W przyszłym roku minie 20 lat od premiery Kilera, filmu, który Cezary Pazura uważa za najważniejszy w swojej karierze. Odtwórca roli taksówkarza-fajtłapy, przypadkowo pomylonego z zawodowym zabójcą, marzy o tym, by Juliusz Machulski nakręcił kolejny film z serii.
Oczywiście, że chciałbym, aby wrócił "Kiler"! - zapewnia w rozmowie z Super Expressem. Od "Kilera" zaczęło się rzeczywiście moje powodzenie jako aktora. Okazuje się, że z perspektywy lat ta rola była najważniejsza. Życie aktora jest zależne od tego, czy go zatrudnią do pracy w jakimś swoim przedsięwzięciu, czy nie.
Trudno się dziwić Czarkowi. Jego kariera nie układa się ostatnio zbyt pomyślnie. Kolejne trzy seriale z jego udziałem okazały się nieudane. Przypadki Cezarego P., w którym Czarek miał pokazać, że jest sympatycznym facetem z dużym dystansem do siebie, wzbudził głównie niesmak. Zwłaszcza, że Czarek promował serial w stroju kurczaka na cmentarzu: Pazura reklamuje swój serial... na cmentarzu! W STROJU KURCZAKA... Śmieszne?
Kolejną klapą okazała się produkcja TVN-u Aż po sufit. Chociaż powstał na podstawie formatu Packed to the Rafters, który był wielkim sukcesem w Australii, gdzie nakręcono cztery serie, w Polsce się nie przyjął. Zaraz po klęsce produkcji TVN-u Czarek dostał rolę w nowym serialu Polsatu Powiedz tak!. Okazało się jednak, że w swoim paśmie wygrywał tylko z programem Warto rozmawiać w TVP1.
W tej sytuacji kolejna odsłona Kilera mogłaby być dla Czarka wielką szansą. Jak sam wyznaje w tabloidzie, gorąco przekonuje Machulskiego do tego pomysłu.
Namawiam Julka, żeby połączył "Seksmisję" z "Kilerem". To byłoby śmieszne, jakby Kiler cofnął się w czasie czy poleciał w przód z Siarą, do Stuhra, który jest podobny do Ryby. To by było strasznie śmieszne - wyjaśnia Pazura. No i mieliby przygody z dziewczynami.
Chcielibyście to obejrzeć?