Po złożeniu dokumentów rozwodowych Angelina Jolie wytoczyła przeciwko Bradowi Pittowi najcięższe argumenty. Zarzuciła mu stosowanie przemocy psychicznej, a nawet fizycznej wobec niej i dzieci. Twierdziła też, że partner nadużywa alkoholu i narkotyków. Kiedy gwiazdor został oczyszczony z zarzutów o przemoc, Angelina zaczęła wykorzystywać dane na temat wyników terapii swoich dzieci jako argumenty przeciwko mężowi. Wtedy Brad wniósł o utajnienie procesu twierdząc, że okrada je to z prywatności i naraża na śmieszność.
Znajomi pary są podzieleni w opiniach na temat motywów Angeliny i Brada. Jedni twierdzą, że to aktor chciał się w ten sposób chronić, inni uważają, że Jolie podjęła swoją decyzję, gdy zrozumiała, że po najcięższych zarzutach nie ma już argumentów i sama ryzykuje ośmieszeniem się. Trudno powiedzieć, które z nich tak naprawdę myśli o dobru dzieci.
Dobrze widzieć, że w końcu zdecydowała się wesprzeć pomysł utajnienia rozwodu całe tygodnie po tym, jak o to wnioskował - magazyn People cytuje swoje źródło z otoczenia pary. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że zarówno FBI, jak i wydział do spraw dzieci dokładnie przyjrzały się ich sprawom i oczyściły ojca, jej argumenty nie miały żadnego sensu.
Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że ujawniła wszystkie informacje, a władze najwyraźniej nie uznały ich ani za wiarygodne, ani za potwierdzone. A jeśli z jakiegoś powodu wcale ich nie ujawniła w sądzie, należałoby się zapytać, jak można to wytłumaczyć najlepszym interesem dzieci.
People dotarło też do znajomego Jolie, który twierdzi, że brak zarzutów karnych pod adresem Pitta wcale nie oznacza, że wszystko jest w porządku. Ponoć dzieci Angeliny przeżyły przez ojca głęboką traumę, stąd ciągłe terapie oraz nadzór podczas ich widzeń z Bradem.
Wszyscy mówią o tym, że go oczyszczono z zarzutów. Choć może jego zachowanie nie nosiło znamion przestępstwa, nie znaczy, że nie zrobił niczego złego - twierdzi informator. Dzieci przeszły traumę. Matka chroni je nie ujawniając, co naprawdę wydarzyło się na pokładzie samolotu. Jej cel nie zmienił się od początku: będzie chronić zdrowie i bezpieczeństwo swoich dzieci.
Jedno jest pewne: zachodnie serwisy zapłaciłyby wysoką cenę za wyznanie Angeliny na temat owianych tajemnicą wydarzeń z samolotu.
