Minął nieco ponad miesiąc odkąd Robert Lewandowski po strzeleniu bramki Atletico, włożył sobie piłkę pod koszulkę i zaczął ssać kciuk. W ten sposób podzielił się z fanami radosną wieścią, że wraz z żoną oczekują pierwszego dziecka.
Czas, jaki upłynął od ujawnienia tej informacji, okazał się bardzo burzliwy. Media prześcigały się w informowaniu o ciąży Lewandowskiej oraz jej planach na najbliższą przyszłość. Agnieszka Jastrzębska, ekscytująca się wcześniej "frywolnym penisem" piłkarza, popadła w taką egzaltację, że nazwała nienarodzone dziecko Lewandowskich "polskim royal baby":
Ewa Chodakowska, która odkłada ciążę do czasu, gdy będzie jeszcze bogatsza, poczuła zaś dreszczyk emocji planując wygryzienie Lewandowskiej z rynku fitnessowo - dietowego. Menedżerka Ani zapewniła bowiem, że na razie planuje ona skupić się na przygotowaniach do macierzyństwa. Chodakowska dostrzegła w tym szansę dla siebie:
Okazało się, że jej radość była przedwczesna. Jak donosi magazyn Party, Lewandowska nie zamierza przepuścić takiej okazji.
Ania pracuje właśnie nad własną linią ekologicznych kosmetyków dla kobiet w ciąży i dzieci - informuje znajoma celebrytki. Ma mnóstwo energii. Nie ma żadnych nieprzyjemnych dolegliwości ciążowych. Przez cały czas, jak to ona, nie może usiedzieć chwili na miejscu. Ciągle coś gotuje, przemeblowuje mieszkanie.
Jak donosi gazeta, Lewandowska, oprócz projektowania linii kosmetyków, pracuje też nad... poradnikiem dla kobiet w ciąży oraz rozszerzeniem asortymentu przekąsek Food by Ann.
Żartuje, że gdyby nie Robert, który ciągle prosi ją, żeby odpoczęła, pewnie zaczęłaby projektować ubrania dla niemowlaków - dodaje Party.