Dzięki "aferze iPhonowej" Mateusz Kijowski zdobył to, na czym najbardziej mu zależało - zainteresowanie wszystkich mediów i spływające zaproszenia do wywiadów. Wszystko inne już ma, czyli zachowane wpływy w KOD-zie i pieniądze, dokładnie 120 tysięcy złotych.
"Wilk" Mateusz stwierdził jednak, że kolejne wywiady to za mało i postanowił opublikować na Facebooku oświadczenie skierowane do działaczy KOD-u. Zapewnia sprytnie, że jest uczciwy, bo gdyby nie był... nie wystawiałby faktur, tylko defraudował pieniądze "pod stołem". Nie skomentował jednak niewiarygodnie wysokich kwot, wypłacania sobie pieniędzy za pracę wykonaną przez inne osoby na zasadzie wolontariatu oraz omijania komornika.
Zapewne większość z Was słyszała różne rzeczy na temat tego, co się dzieje w KOD-zie. O bałaganie, o zaległościach, o procedurach, o fakturach i okolicznościach ich wystawiania czy przelewach - napisał. Od 27 lat żyjemy w wolnym i niepodległym, praworządnym kraju. Kraju, w którym ktoś, kto jest uczciwy, nie ma niczego do ukrycia. Tylko osoby, które mają coś do ukrycia (np. prawdziwą kwotę za ochronę osobistą) - kombinują. A to wydadzą książkę, której honoraria przekraczają przychód ze sprzedaży, a to wynajmują lokale na działalność. Jak ktoś chce coś ukraść, to nie wystawia faktury. W KOD-zie wszystko jest jawne. W KOD-zie funkcjonujemy za pieniądze ze składek członkowskich, a nie z państwowych dotacji. W KOD-zie staramy się widzieć dobro w ludziach. Szukamy tego, co łączy, a rezygnujemy z tego, co dzieli. Musimy pamiętać co jest naszym wspólnym celem.
Kijowski pożalił się też, że w polityczną walkę została wciągnięta jego siostra, która udzieliła wywiadu twierdząc, że liderem KOD-u "nietrudno sterować za pomocą pieniędzy". Zobacz: Siostra Mateusza Kijowskiego: "Łatwo sterować nim za pomocą pieniędzy!"
Jakim trzeba być człowiekiem, by dla politycznej korzyści ustawiać członków rodziny przeciwko sobie - żali się na Facebooku. Siostrę przeciwko bratu, żonę przeciwko mężowi, dzieci przeciwko rodzicom. Aż strach pomyśleć, do czego jeszcze mogą się posunąć...
W moim życiu, jak każdy człowiek, miałem wzloty i upadki. Czasem było dobrze, kiedy indziej gorzej. Ale jedna myśl nie opuszcza mnie od dawna. Wiecie, co jest najważniejsze? Trzeba lubić ludzi! Nawet w polityce. Po prostu lubić.
KOD funkcjonuje w bardzo trudnych warunkach. Dźwiga wielkie zaufanie ludzi w czasach niespokojnych. Trzyma w swoich rękach coś wyjątkowego - wiarę ludzi w demokrację! Starajmy się, jak możemy. Nie dajmy się rozgrywać. Tylko tak bezpiecznie ominiemy pułapki i zwyciężymy.
Jak do tej pory zwyciężał przede wszystkim Mateusz. Na szczęście nie przejmuje się tym, co myślą o nim "barany" nie ufające alimenciarzom.
Przypomnijmy jak kłamał na spotkaniu KOD-u, zanim wyszło na jaw, ile zarabia na swoich sympatykach: Mateusz Kijowski zapewnia: "Nie zarabiam na KOD! Żyję ze wsparcia rodziny"