Minione trzy tygodnie były chyba najtrudniejsze w dotychczasowej karierze politycznej Ryszarda Petru, Odkąd okazało się, że zamiast protestować z partyjnymi kolegami pod Sejmem, poleciał do Portugalii z Joanną Schmidt, lider Nowoczesnej nie pokazuje się często w mediach. Ciężkie chwile przeżywa też jego koleżanka, która reklamowała się do tej pory jako "polityczna dziewica". Okazuje się, że relacja z żonatym Ryszardem nie przysporzyła jej sympatii wyborców. Gdy ich romans wyszedł na jaw, Petru wyprowadził się od żony. Wcześniej przestał nosić obrączkę.
Przypomnijmy: Ryszard Petru już nie nosi obrączki (ZDJĘCIA)
Nowe światło na relację Schmidt i Petru rzucają tygodnik W Sieci oraz dzisiejsze wydanie Super Expressu. Okazuje się, że sylwestrowy wyjazd do Portugalii nie był jedynym. Tygodnik pisze, że lider Nowoczesnej i jego współpracowniczka wielokrotnie "wspólnie podróżowali, a także spędzali czas w luksusowych hotelach":
Dotarliśmy do dokumentów, które potwierdzają, że wylot do Lizbony posłów Ryszarda Petru i Joanny Schmidt nie był jedynym takim przypadkiem - informuje tygodnik wSieci. Wydaje się więc, że ich sylwestrowy wylot do Lizbony był jedynie ukoronowaniem intensywnej znajomości z ostatnich miesięcy.
Według informacji tygodnika za podróże Petru i Schmidt płaciła Kancelaria Sejmu, czyli podatnicy.
Super Express jest nieco bardziej dosadny. Tabloid pisze, że Petru i Schmidt "przelecieli się przez pół Polski" i publikuje listę hoteli, w których się zatrzymali:
Przespali się w tych hotelach. Riviera w Olszewnicy Nowej, Dana Business w Szczecinie oraz Art Hotel we Wrocławiu. Przelecieli się przez pół Polski - czytamy.
Biuro Nowoczesnej wydało już specjalne oświadczenie, w którym poinformowało, że podane informacje są nieprawdziwe, a Petru i Schmidt "podróżowali wyłącznie w celach służbowych".