Weronika Rosati miewała zmienne szczęście do zagranicznych produkcji. Kilka lat temu sporo opowiadała o swojej roli w miniserialu Agnieszki Holland Dziecko Rosemary, a potem okazało się, że mignęła tylko w jednej scenie. Reszta została wycięta.
Od tamtej pory aktorka postanowiła nie chwalić się na zapas. Podobno woli poczekać na ostateczną wersję filmu, żeby sprawdzić, czy znów jej nie wycięli.
W końcu jednak nie wytrzymała i dwa dni temu zamieściła na Instagramie zdjęcie z ekipą międzynarodowej produkcji Szron. Na zdjęciu pozuje w towarzystwie między innymi Andrzeja Chyry i Vanessy Paradis.
Po przygodach z wcześniejszymi zagranicznymi produkcjami, kiedy wielokrotnie spotykała się z drwinami i złośliwościami, gdy jej rolę wycinano, postanowiła nie opowiadać już o nowych produkcjach - mówi jej znajoma w Fakcie. Woli poczekać aż obraz wejdzie na ekrany.
Tym razem podobno jest niemal pewna, że jej rola przetrwa montaż. Jest wprawdzie drugoplanowa, ale istotna dla fabuły.
Będzie korespondentką wojenną - mówi informator tabloidu. Spotkała się na planie z Vanessą Paradis. Miała już kilka dni zdjęciowych na Ukrainie. Jej rola jest drugoplanowana, ale całkiem dobrze wyeksponowana. To dla niej świetne połączenie, bo brakowało jej międzynarodowych produkcji, a w tę mogła się zaangażować, nie oddalając się za bardzo od Polski.
Premiera filmu opowiadającego o wojnie na Ukrainie zaplanowana jest jeszcze na ten rok. Trzymamy kciuki.