Coraz większą popularnością cieszą się w mediach społecznościowych "blogerki XXL", które pokazują, jak się ubierają, jak jedzą i ćwiczą, co wzbudza duże kontrowersje. Z jednej strony są chwalone za odwagę i "bycie sobą", z drugiej zaś strony są oskarżane o promowanie otyłości i niezdrowych wzorców.
Jedną z takich blogerek jest Callie Thorpe z Wielkiej Brytanii, którą na Instagramie obserwuje ponad 120 tysięcy osób. Ostatnio opublikowała zdjęcia z miesiąca miodowego w Meksyku, na który wybrała się ze świeżo poślubionym mężem. Fotografie z wypoczynku na hamaku, jazdy na rowerze, czy czułości w oceanie spotkały się jednak z falą krytyki ze strony internautów.
Powinnaś jeździć na rowerze, to nie miałabyś tyle tłuszczu - pisali. Ratujmy wieloryby!
Nie oszczędzili także jej męża, któremu sugerowali w komentarzach, aby znalazł kogoś szczuplejszego. Callie próbowała odeprzeć ataki pisząc że jest szczęśliwa, a mąż kocha ją taką, jaka jest.
Nie uważam tych ludzi za hejterów, staram się postrzegać ich jako ludzi, w nadziei, że oni też zobaczą we mnie człowieka - napisała Callie. Bo tym właśnie jesteśmy, ludźmi, którzy próbują jakoś radzić sobie w życiu.
Jak myślicie, kim są w rzeczywistości ludzie, którzy komentują zdjęcia innych w taki sposób?