Odkąd Donald Trump został zaprzysiężony na prezydenta Stanów Zjednoczonych, na ulicach Waszyngtonu wciąż trwają protesty przeciwko jego rządom. Niedawno odbyła się demonstracja Women's March, w której udział wzięły tysiące amerykańskich kobiet wspieranych przez liczne grono celebrytek, m.in. Madonnę i Rihannę.
Choć Trump oficjalnie objął fotel prezydenta zaledwie dziesięć dni temu, zdążył już podpisać kilka kontrowersyjnych dekretów. Najgłośniej jest o dokumencie, na mocy którego zamknięto granice z siedmioma państwami muzułmańskimi. Chwilę później uchodźcy zaczęli być zatrzymywani na amerykańskich lotniskach. Zobacz: Protest na lotnisku w Los Angeles przeciwko "dekretowi Trumpa"!
Rihanna postanowiła zareagować na jego najnowszą decyzję, publikując wpis na Twitterze, w którym otwarcie nazywa prezydenta "nieetyczną świnią".
Jestem obrzydzona! Te informacje są druzgocące! Ameryka jest niszczona wprost przed naszymi oczami! Trzeba być nieetyczną świnią, żeby wprowadzić w życie coś takiego! - napisała.
W dyskusji postanowiła wziąć udział słynąca z kontrowersyjnych wypowiedzi piosenkarka Azealia Banks, która podczas kampanii prezydenckiej jako jedna z niewielu gwiazd poparła Trumpa. W jednym z ostatnich wpisów na Instagramie wytknęła 28-letniej Barbadosce brak obywatelstwa amerykańskiego, przez co nie mogła wziąć udziału w wyborach.
Jeśli chodzi o Rihannę (która nie ma obywatelstwa i nie może głosować) i całą resztę gwiazd, które wykorzystują swoje wpływy, aby wprowadzić zamieszanie, naprawdę musicie się zamknąć i usiąść - zaapelowała Banks. Przestańcie chłostać prezydenta. To jest głupie i tak żałosne, że nie można na to patrzeć. Ci wszyscy zagubieni ludzie mieszają w głowach innym zagubionym.
Rihanna słowami swojej koleżanki po fachu zupełnie się nie przejęła, zamiast tego przesyłając jej buziaka wraz z podpisem: Mina, jaką robisz, gdy jesteś imigrantem. Banks odpowiedziała... zamieszczając w sieci prywatny numer telefonu piosenkarki. Kilka minut później usunęła wpis.