Edyta Górniak latem zeszłego roku uznała, że przeprowadzka do Krakowa nie tylko nie rozwiązała jej problemów, lecz nawet przysporzyła nowych. Do kłopotów z teściami, którzy drogą sądową próbują zmusić wnuka, Allana, do utrzymywania z nimi kontaktów, doszły awantury z właścicielem domu. Jak donosiły tabloidy, mężczyzna, od którego piosenkarka wynajęła willę na zamkniętym podkrakowskim osiedlu, okazał się niestabilny emocjonalnie i nocami nachodził ją i jej 12-letniego syna. Przypomnijmy: Górniak znów się przeprowadza. "Właściciel domu był niestabilny emocjonalnie"
Na dodatek były mąż Edyty, kokainista Dariusz K., został wypuszczony z aresztu za kaucją i artystka przestraszyła się, że może próbować skontaktować się z synem. Żeby temu zapobiec, zaangażowała dodatkowych ochroniarzy i przeprowadziła się do Kalifornii, gdzie czuje się podobno dużo bezpieczniej.
Niestety, jej polscy fani mają wrażenie, że trochę o nich zapomniała. Zaplanowany na listopad finałowy koncert trasy Love 2 Love został odwołany. Ci, którzy kupili bilety, poczuli się mocno rozczarowani. Znajoma artystki zapewnia, że koncert odbędzie się, tyle, że... z rocznym opóźnieniem.
Koncert nie odbył się w zaplanowanym terminie ze względu na chorobę Edyty - ujawnia w rozmowie z tygodnikiem Na żywo. Imprezę zaplanowano na jesień bieżącego roku i prawdopodobnie zostanie połączona z urodzinami artystki.
Na pocieszenie Górniak obiecała podobno, że zagra w Polsce serię koncertów akustycznych. Pierwsze dwa zaplanowano na marzec tego roku. Odbędą się w Operze Poznańskiej pod hasłem Kobiety Kobietom. Edyta obiecuje także nagranie singla w języku polskim. Artystka wyjaśniła na Facebooku, że "musiała wziąć oddech", a jeśli chodzi o odwołany koncert, to winna jest nie ona, lecz "ktoś".
Przygotowuję dla Was kilka projektów równolegle na ten rok (...). "Love 2 Love", jako finałowy Koncert w Warszawie nie jest odwołany, jedynie nie jest ustalona jego nowa data, gdyż nie zależy ona wyłącznie od dyspozycyjności całej naszej ekipy i moich Gości specjalnych - tłumaczy Górniak. To, że zmieni się organizator Koncertu, nie oznacza jego odwołania (...) Przykro mi, że ktoś wprowadził wszystkich w błąd. Musiałam wziąć oddech. Staram się podzielać uwagę pomiędzy dwa kontynenty po równo. To dla mnie nowe doświadczenie odkąd jestem mamą i nowe wyzwanie.
Fani nie sprawiają wrażenia przekonanych, zwłaszcza że na nowy album Edzi czekają już piąty rok, zaś piosenkarka jest mamą już od dobrych dwunastu lat, więc raczej ciężko nazwać to "nowym doświadczeniem".