Rafał Maślak i Kamila Nicpoń są parą od prawie trzech lat. Rok temu przeżyli poważny kryzys. Uznali, że od związku ważniejsza jest kariera i postanowili rozstać się, żeby sprawdzić, jak radzą sobie osobno. Rafał jednak szybko za nią zatęsknił i w lutym zeszłego roku ogłosił na Instagramie, że do siebie wrócili. Przy okazji doszedł do wniosku, że Kamila jest miłością jego życia, a o prawdziwą miłość trzeba umieć walczyć. Zobacz: Maślak wrócił do dziewczyny: "O prawdziwą miłość trzeba walczyć!" (ZDJĘCIA)
Żeby przekonać Kamilę, że myśli o niej poważnie, zabrał ją na wakacje na Zanzibar i tam jej się oświadczył. Zobacz: Maślak oświadczył się Kamili! (FOTO)
Jak donosi tygodnik Gwiazdy, były Mister Polski zadbał o każdy szczegół. Jeśli chodziło mu o to, by wystraszyć Kamilę do tego stopnia, że aż się popłakała, to udało mu się osiągnąć idealny efekt. Jak ujawnia tabloid, zaczęło się zwyczajnie, od kolacji z Kamilą i znajomymi. Dalszy rozwój wypadków przeraził Nicpoń do łez.
Wracając z klubu Rafał zaczął się głośno zachowywać. Wtedy do akcji wkroczyła policja - relacjonuje tabloid. Policjant, który zgodził się na udział w zaręczynowym spisku podszedł do Rafała i zaczął go legitymować. A ponieważ Rafał wcale nie zamierzał się uspokoić, zakuł go w kajdanki i zagroził, że odwiezie go na komendę.
Kamila zareagowała nerwowo.
Bardzo się zdenerwowała - ujawnia świadek zdarzenia. Gdy zobaczyła Rafała w kajdankach, rozpłakała się. Wtedy Rafał wyciągnął pierścionek i poprosił ją o rękę. Kamila była w szoku. Ciągle płacząc powiedziała "tak".
Myślicie, że będzie to miło wspominać?