Halina Młynkova dwa lata temu poślubiła czeskiego producenta muzycznego Leszka Wronkę. Przyrzekł zająć się jej karierą i zrobić z niej gwiazdę. Rzeczywiście, początki były bardzo obiecujące. Wronka kazał Halinie schudnąć, przefarbować włosy i nagrać singiel. Jednak utwór Zabiorę Cię miał premierę półtora oku temu, a płyta, którą miał promować, nadal się nie ukazała. Jak ujawnili pracownicy wytwórni płytowej, w ogóle została wykreślona z grafika. Producenci uznali bowiem, że się nie sprzeda, a Halina "już się wypaliła".
Wtedy mąż wkręcił Młynkovą do _**The Voice of Poland**_. Jednak tam także się nie sprawdziła, więc postanowiła przeprowadzić się do Pragi, w nadziei, że tam pójdzie jej lepiej. Nie poszło...
Tymczasem na nieobecności Haliny zyskała Barbara Kurdej-Szatan. Producenci The Voice of Poland właśnie jej powierzyli prowadzenie, wraz z Tomaszem Kammelem i Maćkiem Musiałem, kolejnej edycji.
Zapytana o to, jak ocenia swoją następczynię, Halina nie okazała się zbyt wylewna.
Nie miałam jeszcze okazji obejrzeć - odpowiedziała wymijająco. Gdy jestem w Polsce, żyję bez telewizji, a w Czechach nie mam polskiej telewizji.
Wierzycie, że nie kusiło jej, by sprawdzić, jak poradziła sobie rywalka?
Jak donosi tygodnik Na żywo, od tamtej pory relacje między celebrytkami jeszcze się pogorszyły.
_**Prawda jest taka, że Halinie trudno pogodzić się z dobrą passą Basi**_ - pisze tabloid. Zazdrości jej tego, że jest rozchwytywana. Aktorka przez ostatnie dwa lata była gwiazdą, która błyszczała w telewizyjnej Dwójce. Szefowie stacji cieszą się, że mają u siebie kogoś tak utalentowanego, kto w dodatku wzbudza sympatię widzów.
W końcu prezes Kurski ulitował się nad Haliną i zaproponował jej prowadzenie Sylwestra Dwójki w Zakopanem.
Bardzo się ucieszyła, ale od razu zapytała, czy w projekcie będzie też uczestniczyć Basia - ujawnia informator tabloidu. Bowiem nawet wtedy gdy występują razem, mają oddzielne garderoby i wzajemnie się unikają.
Na Facebooku Halinki pojawił się wpis komentujący doniesienia tabloidów. Wokalistka zapewnia, że konflikt został zmyślony.
Od jakiegoś czasu jestem cały czas w Czechach i nie ukrywam, że oprócz śledzenia polskiej polityki i wiadomości dotyczących kraju, nie śledzę ani plotek, ani sensacyjnych doniesień. Nie śledzę gali, ścianek i tym podobnych imprez. Dziś jednak dzwonią do mnie dziennikarze, żebym wypowiedziała się na temat...uwaga...mojego konfliktu z Basią Kurdej Szatan. Śmiałość tabloidów przekracza wszelkie granice.
Basia jest super dziewczyną i nie mam, ani nie zamierzam, kiedykolwiek mieć z nią jakiegokolwiek konfliktu. Mało tego. Jesteśmy wspólnie Ambasadorkami akcji społecznej "Jem drugie śniadanie".
Sugerowanie zazdrości, niechęci i tym podobnych bzdur jest po prostu zwykłym świństwem.
Zastanawiam się, czego jeszcze nie wymyślono i co będziecie mieli okazję czytać na mój temat. Przykre.
Wierzycie jej?
_
_