Trwa ładowanie...
Przejdź na

Sienkiewicz przed śmiercią wybaczyła córce: "Nie warto rozdrapywać starych ran. Była jaka była"

109
Podziel się:

W jednym z ostatnich wywiadów aktorka wspominała swoją trudną relację z adoptowaną Julią. "Chciała mnie zabić. Przychodziła pod dom, wykrzykiwała".

Sienkiewicz przed śmiercią wybaczyła córce: "Nie warto rozdrapywać starych ran. Była jaka była"

W nocy z soboty na niedzielę zmarła Krystyna Sienkiewicz, jedna z najwybitniejszych polskich aktorek. 82-letnia artystka od dawna narzekała na zdrowie. Ponad dwa lata temu przeszła udar, po którym od nowa musiała uczyć się mówić. Kilka miesięcy po udarze wykryto u niej czerniaka. W rezultacie straciła 80% zdolności widzenia z zaatakowanym oku. Mimo kłopotów nie traciła jednak dobrego humoru i nadal pozostawała czynna zawodowo. O jej śmierci poinformował bratanek, Kuba Sienkiewicz. To właśnie on był przy niej w szpitalu, gdy po udarze z braku miejsc w salach położono ją na korytarzu.

Lider Elektrycznych Gitar, neurolog z wykształcenia, był najbliższym krewnym aktorki. Na swoją adoptowaną córkę od dawna nie mogła liczyć.

Sienkiewicz nigdy nie dochowała się biologicznego dziecka. Dlatego wraz z drugim mężem Andrzejem Przyłubskim zdecydowali się na adopcję. To był podobno pomysł męża. Jednak kiedy odszedł, okradając aktorkę ze wszystkich oszczędności, wychowanie córki spadło na nią.

Julia jednak nie doceniała starań mamy. Zaczęło się od ucieczek ze szkoły i z domu, a skończyło na próbie zabójstwa.

Wiele w nią włożyłam miłości, energii, kupiłam mieszkanie. Miała wsparcie. Skończyła kurs modelek, fryzjerski, manicure, pedicure, wszystko, co chciała, ale nigdzie długo miejsca nie zagrzała. Chciała mnie zabić. Przychodziła pod dom, wykrzykiwała. Nie chcę o tym opowiadać. Czasem żałuję, że ją adoptowałam - wyznała po latach.

Krótko przed śmiercią uznała jednak, że nie warto chować urazy. W rozmowie z Super Expressem, która miała miejsce 29 stycznia 2017 roku, Sienkiewicz ujawniła, że wybaczyła córce.

Nie chcę wracać do przykrych zdarzeń. Dałam jej wszystko, co tylko mogłam, na czele ze swoją wielką miłością - wyznała aktorka. Zrobiła z tym, co chciała. Nie warto rozdrapywać starych ran. Była jaka była. Wszystko jej wybaczyłam. Kupiłam jej mieszkanie i daję pieniądze na prąd, nauczyłam angielskiego, ale nie widujemy się.

Zobacz także: Krystyna Sienkiewicz o aktorstwie
Zobacz także: Zobacz też:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(109)
Gość
7 lat temu
Przykre. Czasami strach adoptowac dzieci
Gość
7 lat temu
Biedna... Sporo musiała z nią przejść
Joasia
7 lat temu
Powinna docenic co dostala...malo kto w bidulu ma takie szczescie
Gość
7 lat temu
Boze. To takie smutne..
Gość
7 lat temu
Wybitna osoba, żal....😢
Najnowsze komentarze (109)
gość
7 lat temu
Po pierwsze, to nieprawda, że w ogóle się nie widywały. Julka bywała u matki - chociaż faktycznie b. rzadko. Po drugie - skąd informacja o próbie zabojstwa? Julka jest chora na schizofrenię i czasem wykrzykuje groźby ale od gróźb do czynów daleko. Jeśli chodzi o milość - dziecko trzeba umieć kochac, nie da się po prostu kochać gdy się nie ma talentu do zajmowania dzieckiem. Sierota, która sama domu nie zaznala prawidłoweych uczuć i jak mówila jej dzieciństwo to było bachorstwo mogła nie potrafić dać czegoś, czego sama nie zaznała. A poza tym, trzeba Julię oceniać przez pryzmat jej choroby, której nie jest winna
gość
7 lat temu
ludzie czy wy nie wiecie ze zawsze ale to zawsze Prawda lezy po srodku .latwo osadzamy .a czy ktos z was zapytal corke co ona ma do powiedzenia .czy dajecie tylko wiare pani krystynie bo ona byla celebrytka to musi miec racje i napewno mowi prawde ,i z gory juz wiecie ze dziecko adoptowane to samo zlo wcielone .tak nie jest .
gość
7 lat temu
KRZYSTOF TRASIEWICZ KATKOW POMOCA NIE CIERPIENIE
Marian
7 lat temu
Adopcja to niezbyt szczęśliwy pomysł na posiadanie dzieci, nie wiadomo kto się trafi. Teraz patologia dostała swoje 500+ to może będzie mniej adopcji, będą walczyć o dziecko, bo dziecko to pieniądz.
gość
7 lat temu
Urocza ciepła osoba tak jak ja miłośniczka bezpańskich zwierzat
ReNifer
7 lat temu
Piękny gest dobrego człowieka, a adoptowana córka i tak zapłaci za swoje czyny.
gość
7 lat temu
Chodziłam z tą dziewczyną do tej samej podstawówki na Bielanach, wydawała mi się trochę zaniedbana i opuszczona. Nie wszystkie dzieci mają tyle samozaparcia szczególnie w początkowych klasach podstawówki żeby uczyć się samemu. Mnie pilnowała moja mama, która zawsze była przy mnie. Wydaje mnie się że Pani Sienkiewicz nie miała czasu dla córki, mała puszczona samopas skończyła podstawówkę ( w dodatku nie o czasie) i jakieś kursy fryzjerskie...
gość
7 lat temu
Za dużo mówi o tym, co tej córce dała, jakby oczekiwała rewanżu.... Non stop podkreśla swoje zasugi: dałam, dałam, dałam. Wydaje mi się, że nie była bez winy.
Gość
7 lat temu
Zla promocja adopcji
Zofia G
7 lat temu
Uszanujcie śmierć tej wspaniałej aktorki i nie piszcie głupot nie znając żadnych faktów.
kola
7 lat temu
adoptować dziecko i je pokochać to dwie różne rzeczy
Gość
7 lat temu
Strach adoptowac?! Strach byc adoptowanym przez egoistow ktorzy oczekuja w zamian dozgonnej wdziecznosci. Ludzi zyjacych w swiatku artystycznym, miedzyzdroje alkohol em i imprezami.
gość
7 lat temu
ta jej córka to wyjątkowo niewdzięczna i bez serca osoba, chciała cały czas brać, a nic nie dawać w zamian.
Aniela
7 lat temu
Adoptowana córka p. Krystyny była bardzo trudnym dzieckiem i nie chciała się uczyć,Matka robiła wszystko, żeby zapewnić jej przyszłość, stąd te wszystkie kursy i szkoły zawodowe.Myślę , że teraz doceni jej starania.
...
Następna strona