Trwa ładowanie...
Przejdź na

Lily Allen o poronieniu w 6 miesiącu ciąży: "Leżałam z martwym synem między nogami przez 10 godzin!"

100
Podziel się:

"Mam depresję i zespół stresu pourazowego". Piosenkarka po raz pierwszy opisała tragedię, jakiej doświadczyła w 2010 roku.

Lily Allen o poronieniu w 6 miesiącu ciąży: "Leżałam z martwym synem między nogami przez 10 godzin!"

W 2010 roku Lily Allen przeżyła prawdziwą tragedię, gdy w szóstym miesiącu ciąży poroniła syna. Lekarze orzekli, że serce dziecka przestał bić z "naturalnych przyczyn" i organizm wywołał "gwałtowną akcję porodową". Dla piosenkarki był to tym silniejszy cios, że w styczniu 2008 roku także straciła ciąże. Po raz pierwszy poroniła w trzecim miesiącu i długo leczyła się w specjalistycznej klinice pomagającej osobom z depresją.

Niedawno na Twitterze Allen, która dzisiaj ma dwójkę dzieci, wdała się w dyskusję z fanami na temat "depresji poporodowej", a także tego jak traktuje się chorych w szpitalach. Piosenkarka otwarcie przyznała, że utrata dziecka w szóstym miesiącu ciąży skończyła się dla niej pobytem w klinice psychiatrycznej.

Mam problemy psychiczne. Mam zaburzenia afektywne dwubiegunowe, depresję i zespół stresu pourazowego. Czy to sprawia, że moja opinia się liczy? Sama byłam pacjentką oddziału psychiatrycznego - napisała.

Leżałam na szpitalnym łóżku z częściowo wystającym z mojego ciała martwym synem między nogami przez 10 godzin! Po tym doświadczeniu piłam i chciałam się zniszczyć. Nieustannie o tym pamiętam - dodała.

Zobacz także: "Nie jestem w ciąży. Wszystkie magazyny próbują mnie zapłodnić!"
Zobacz także: Zobacz też:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(100)
Gość
7 lat temu
Już niedługo w Polandii leżenie z martwym dzieckiem z poronienia 10godzin będzie normą. Jak tylko Hazan wprowadzi swoje standardy. Współczuję jej to musiał być koszmar.
Gość
7 lat temu
Widać ze bardzo kocha swoje dzieci
gość
7 lat temu
biedna kobieta :(
gość
7 lat temu
Bardzo mi jej zal
Gość
7 lat temu
Biedna
Najnowsze komentarze (100)
Gość
7 lat temu
Sama jestem po 3 poronieniach i wiem jak Ciężko jest się po czymś takim pozbierać i jak ważne jest to żeby ktoś był obok i pomógł się pozbierać.W szpitalu nie masz szans na pomoc psychiatry nikt się Ciebie nie zapyta jak się czujesz tylko jak najszybciej opuść sale i wróć do domu...radz sobie sama my swoje zrobiliśmy... Obecnie jestem szczęśliwa Mama Dwójki Cudownych,Zdrowych Dzieci i to dzięki nim i dla nich Żyje... A o swoich małych aniołka myślę i pamiętam i zawsze już tak będzie...
Natalia
7 lat temu
O jakie cuda tutaj sie dzieją! To jednak nie płód/zlepek komórek a dziecko? Wow! Cóż jak widzę kryteria dotyczące początku "człowieczeństwa" są chyba zależne od poziomu chęci posiadania dziecka. Na marginesie oczywiście bardzo współczuję Lily...utrata dziecka to coś strasznego...
gość
7 lat temu
I po takich przeżyciach zdecydowała się na kolejne ciąże? Ja bym odpuściła, te depresje i zespół stresu to byłoby dla mnie za dużo....
Magda
7 lat temu
Lili to straszna tragedia co cię spotkało i co spotyka tak młodą ładną kobiete Matkę która chce mieć dziecko i na nie czeka ale zapewne te 10 godzin spędzone z martwym synem Było ratowaniem Twojego życia i walką o to żebyś nie dostała krwotoku wewnętrznego i innych problemów związanych z tą sytuacją Lekarze zapewne podali ci środki wywołujące poród i skurcze które nie przychodziły z racji śmierci Dziecka ale naturalnie miały oczyścić organizm przez wywołanie porodu na siłę bo inna sytuacja mogła zagrażać twojemu życiu gdyby dziecko częściowo np zostało i spowodowało krwotok zakażenie a oni chcieli żeby organizm w miare możliwości sam zawalczył o usunięcie Dziecka i wszystkiego co wkoło ciąży z organizmu Mimo traumy którą przeżyłaś żyjesz a lekarze potem już niestety tylko walczyli o twoje życie i zdrowie
Chomicza mama...
7 lat temu
Jedno niestety niepełnosprawne. To smutne że tyle kobiet doświadcza poronienia.. 😢😢😢
Gość
7 lat temu
Też pironiłam i urodziłam w domu 3 mies.dziecko bo w szpitalu kazali wziąźć tabl.na wywołanie porodu i przyjść rano. Nie doczekałam poród odbył się w domu piszczałam i krzyczałam gdy maleństwo wyszło mąż odciął pempowine. Długo nie mogłam o tym mówić, to było 1dziecko i było to nie w Polsce.
gość
7 lat temu
współczuję jej bo wiem co przeżyła, ciężko się po tym pozbierać a najgorsze, że inni wokół nie rozumieją jak to jest kiedy straci się dziecko, życie toczy się dalej, ale moje zatrzymało się w momencie kiedy mój synek zmarł
gość
7 lat temu
Ale ci angole to destrukcyjny naród..
gość
7 lat temu
"serce dziecka przestał bić" ....
gość
7 lat temu
na szczęście los jej wszystko wynagrodził i dał dwie śliczne córki
gość
7 lat temu
Leżała 10 godzin ? Ona rodziła w Polsce ?
gość
7 lat temu
Bardzo jej współczuję. Straszna tragedia. Też straciłam dziecko tylko we wczesnej ciąży. To był 9 tydzień. Też skończyło sie to depresja, leczeniem psychiatrycznym i piciem na umór. Tylko, że ja niestety nie będe już nigdy mieć dzieci.
Gość
7 lat temu
To nie dobrze
9010
7 lat temu
czy tylko ja nie trawie/nie znosze/nie mogę kurw@ wytrzymać kalczynskiej z ddtvn, gdy mentorzy i patrzy na naród z telewizora swoja nawygledna, g****a finalnie facjata z gory, sądząc, że jej tlukowstwo jest opiniotwórcze?
...
Następna strona