W piątek wieczorem w miejscowości Golczewo w Zachodniopomorskiem doszło do porwania 12-letniej Amelii. Dziewczynka była około 100 m od domu, kiedy około godziny 21 zatrzymało się obok niej niebieskie daewoo tico, którego kierowca lub pasażer wciągnęli ją do środka. Po szeroko zakrojonej akcji policji dziewczynka została odnaleziona kilka godzin później w pobliskim lesie, a jej życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Samochód podejrzanych zauważyli funkcjonariusze po służbie.
Nad ranem zatrzymano trzech mężczyzn podejrzanych o porwanie 12-latki, ich przesłuchanie zaplanowano na dzisiaj. Jak donosi TVN 24, wśród nich znalazł się niejaki Ryszard D., który w 2012 roku został skazany na 9 lat więzienia za porwanie i ciężkie pobicie 10-letniej dziewczynki w Trzechlu, jednej z sąsiednich wsi. Prokuratura postawiła mu wtedy zarzuty gwałtu i brutalnego pobicia, jednak sąd ostatecznie skazał go jedynie za pobicie.
Ryszard D. uwięził 10-letnią córkę swoich sąsiadów i dotkliwie pobił, następnie zaś porzucił półnagą pod sklepem, gdzie znalazł ją przypadkowy przechodzień - relacjonowała reporterka TVN24.
Mimo dopuszczenia się tak obrzydliwego czynu miał możliwość ubiegania się przedterminowe zwolnienie - z którego skorzystał po odsiedzeniu zaledwie 4 i pół roku, czyli połowy kary. Na wolność wyszedł pod koniec 2016 roku. Trzy miesiące później znów zaatakował dziecko.
Kluczowe dla sprawy porwania 12-letniej Amelii będą jej zeznania. Policja i prokuratura czekają, aż będzie w stanie je złożyć.