Serial Przyjaciele przez ogromną część widzów określany jest mianem kultowego. Zabawne perypetie grupki znajomych mieszkających na Manhattanie doczekały się 10 sezonów, a stacje telewizyjne na całym świecie nadal chętnie emitują ich powtórki.
Serial wykreował grających w nim aktorów na gwiazdy. Największą bez wątpienia jest Jennifer Aniston, choć i pozostali radzą sobie w show biznesie całkiem dobrze.
Ostatnio Lisa Kudrow, odtwórczyni roli Phoebe, wystąpiła w talk show Andy’ego Cohena, w którym wspominała zabawne sytuacje z tamtego okresu.
Najgorsze zachowanie kolegów z planu? Pamiętam, że przez większość czasu przychodziłam na próby bez makijażu. W dzień, gdy kręciliśmy i zostałam umalowana oraz ułożono mi włosy, usłyszałam od aktora, który występował z nami gościnnie: "Wow, teraz to jesteś do wyruchania". To nieładne zachowanie, rzekłabym.
Na pytanie, czy jakoś zemściła się na niezbyt taktownym koledze, Lisa odparła: Tak, poskarżyłam się Mattowi LeBlanc (serialowemu Joey’owi), on był zawsze jak starszy brat.
W dalszej części rozmowy 53-letnia dzisiaj Kudrow dodała, że nie był to Charlie Sheen, który w jednym z odcinków wcielił się w kochanka Phoebe wracającego po trzech latach z okrętu podwodnego.
Fani spekulują więc, o kogo mogło chodzić - na planie Przyjaciół przez 10 lat pojawiło się bardzo wielu aktorów, grających epizodyczne, gościnne role, wśród których znaleźli się m.in. Bruce Willis, Danny DeVito, Sean Peen, Hank Azaria, Jon Lovitz, Alec Baldwin oraz… Brad Pitt.
Jak sądzicie, o kim opowiadała Kudrow?