Pod koniec zeszłego roku Kanye West przeżył załamanie nerwowe, po którym trafił na obserwację psychiatryczną. Zdiagnozowano u niego depresję i stany paranoidalne, w wyniku których był przeświadczony o tym, że "ktoś zamierza go dopaść”.
Po kilku tygodniach raper został wypuszczony ze szpitala i dalsze leczenie odbywał w warunkach domowych. Zaczął nawet na nowo "projektować" i wydawało się, że wraca do formy. Niestety, jak twierdzi magazyn OK!, to tylko pozory.
Zdaniem świadków jego ostatniego pokazu Yeezy w Nowym Jorku, West był pod wpływem silnych środków i zachowywał się jak "zombie". Podobno "chwiał się na nogach". Być może właśnie to było powodem, że dziennikarze zostali niespodziewanie wyproszeni z pokazu.
Tabloid podejrzewa, że Kanye uzależnił się od leków psychotropowych. Potwierdza to informator z otoczenia rodziny Kim, który twierdzi, że ta namawia męża na odwyk.
_Kim bardzo się o niego martwi i jest załamana. Mają ogromne problemy, które stale rosną. Namawia go, żeby poszedł na odwyk._
Kardashian w ostatnim czasie włożyła sporo pracy w to, żeby na zdjęciach jej życie na nowo wyglądało na idealne. Ponowne umieszczenie Kanye w szpitalu byłoby dla niej ciosem i niewygodnym skandalem, który odbiłby się na całej rodzinie.
Myślicie, że kocha go na tyle, aby poświęcić swój wizerunek?