Od wczoraj na Facebooku popularność zdobywa wydarzenie, w ramach którego własny "wykład motywacyjny" miał wygłosić Radosław Majdan. Organizatorzy zapewniali w opisie, że były mąż Dody "opowie o tym jak doszedł do sukcesu w swoim życiu". Przy okazji reklamują wydarzenie kompromitującymi błędami ortograficznymi i... lampką wina.
Przypomnijmy: Radek Majdan też został... "mówcą motywacyjnym"!
Okazuje się jednak, że sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Były piłkarz poinformował na Facebooku, że nie ma pojęcia o wykładzie. To zupełnie inaczej niż organizator. Zdaniem firmy Production and Event House City Hall, Majdan najpierw zgodził się na wygłoszenie wykładu, a teraz, przez "szum medialny" ze wszystkiego się wycofał. Wydarzenie miało mieć charakter charytatywny, ale już zostało odwołane.
Co ciekawe, organizatorzy nawet nie podpisali umowy z Radkiem, jedynie "wiążący" SMS. O komentarz chcieliśmy poprosić samego zainteresowanego, ale Majdan nie odbiera telefonów. Wygląda na to, że były sportowiec nie był świadom, na co się zgadza (o ile w ogóle miało to miejsce), a gdy zobaczył reakcję internautów, szybko zmienił zdanie. Tymczasem firma Production and Event House City Hall na swoim profilu facebookowym wini, oczywiście, media. Właściciel firmy w rozmowie z Pudelkiem przekonuje, że nie wie, co jego menedżer zamieszcza na Facebooku.
Polecamy się dowiedzieć i nakazać pracownikom lekturę słownika języka polskiego.