_
_
Jutro minie tydzień od mrożących krew w żyłach wydarzeń na osiedlu przy ulicy Melonowej na warszawskim Wilanowie. Pracownik firmy wodno-kanalizacyjnej, który został na noc pilnować agregaty prądotwórczego i reszty pozostawionego na miejscu awarii sprzętu, natknął się na Rafała Olbrychskiego, biegającego z siekierą niczym postać z filmu Smarzowskiego. Co gorsza, groził nią pracownikowi, siedzącemu spokojnie w samochodzie.
Kazał mi spierdalać z tego miejsca, zaczął grozić, że zniszczy mi samochód - wspominał mężczyzna w Super Expressie. Podszedł do agregatu i z całym impetem uderzył w znak, przebił siatkę, uszkodził agregat.
Być może Rafał zdenerwował się, że nie ma wody… Po północy zaatakował ponownie, tym razem w przebraniu Rambo. Zostawił w domu siekierę i tym razem, dla odmiany, groził nożem.
Przybyli na miejsce funkcjonariusze odbyli z nim dwugodzinną rozmowę z jego mieszkaniu. Potem ataki już się nie powtórzyły, jednak poszkodowany mężczyzna podejrzewa, że Olbrychscy próbują po cichu dogadać się z jego szefem, by w zamian za łapówkę nie wnosił oskarżenia.
Dzwonili do mnie z firmy, żebym odpuścił. Że tamci szukają mojego telefonu i abym się dogadał... - ujawnił w tabloidzie. Nie chcę znać ich stawek, mnie to nie interesuje. Nie padła żadna kwota, ale zależy im na tym, żebym wycofał oskarżenia.
Tymczasem macocha Rafała, Krystyna Demska-Olbrychska zapewnia,że nic nie wie o sprawie, zaś komenda policji przy ul.Okrężnej w Warszawie zapewnia, że postępowanie jest prowadzone zgodnie z prawem.
Rafał sam się do nas zgłosił i złożył zeznania - zapewnia rzecznik Komendy Rejonowej Warszawa II. Usłyszał zarzut w związku z kierowanem gróźb karalnych. Przyznał się do zarzucanych mu czynów. Za grożenie innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, Kodeks karny przewiduje karę ograniczenia wolności lub jej pozbawienie do dwóch lat.
_
_
* Żona Olbrychskiego: "Kłócimy się cztery razy dziennie. Wściekły Daniel idzie spać do gabinetu!" *
**
**
* Zobacz też: *
**
**