Wojciech Szczęsny i Marina Łuczenko wzięli ślub w maju zeszłego roku. Luksusowa ceremonia ślubna w Grecji mogła, zdaniem ekspertów, kosztować nawet milion złotych. Jak oceniła zachwycona Agnieszka Popielewcz-Hyży, państwo młodzi z pewnością zatrudnili najlepszych doradców ślubnych i wybrali wszystko z najwyższej półki. Same dekoracje ze świeżych kwiatów musiały kosztować fortunę.
Przypomnijmy, jak zachwycała się grecką ceremonią: Agnieszka Hyży o ślubie Mariny i Wojtka: "Jestem zwolenniczką stylizacji a la księżniczka"
Po ślubie państwo młodzi wybrali się w podróż dookoła świata, zaś w międzyczasie, po sześcioletniej przerwie, Marina postanowiła wrócić do śpiewania.
Podobno Wojtek obiecał sfinansować jej nową płytę i nie żałować grosza na najlepszych aranżerów i dźwiękowców. Marina zaprezentowała nagrany utwór w Dzień Dobry TVN i na tym na razie się skończyło.
Rozczarowana celebrytka rozważała nawet, czy nie zrezygnować z kariery muzycznej i zamiast tego poświęcić się rodzinie.
Poważnie zastanawiali się z Wojtkiem nad dzieckiem, ale w końcu doszli wspólnie do wniosku, że to oznaczałoby dla Mariny dłuższy urlop od show biznesu - ujawnia znajomy pary w rozmowie z Faktem. To Wojtek namówił ją do powrotu na scenę. Chce, by było o niej głośno i by skończyły się złośliwe opinie, że Marina luksusy zawdzięcza tylko jemu. Wojtek wyda majątek na sztab ludzi, którzy pomogą jej wrócić na szczyt.
Trzymamy kciuki. Na razie jest jej dość ciężko: "Zagubiona" Marina robi zdjęcia na imprezie (ZDJĘCIA)