W środę media poinformowały, że prawnik Scarlett Johansson złożył pozew rozwodowy, w którym aktorka domaga się pełnej opieki nad córeczką. Gwiazda i Romain Dauriac wzięli ślub po dwóch latach związku i zaledwie miesiąc przed ceremonią na świat przyszła Rose. Niestety drugie małżeństwo Scarlett także nie przetrwało dłużej niż trzy lata. Adwokat reprezentujący francuskiego aktora w rozmowie z mediami ujawnił, że winę za rozpad związku ponosi Johansson. Sugerował, że Scarlett jest bardziej zajęta podróżowaniem i karierą niż własnym dzieckiem.
Mój klient chciałby przeprowadzić się z córką do Francji. Pani Johansson nieustannie podróżuje i niemal nigdy nie ma jej w domu – powiedział.
Wczoraj Scarlett Johansson wystosowała oficjalne oświadczenie, w którym poprosiła media o uszanowanie jej prywatności. Zapewniła, że chodzi jej jedynie o dobro córki i zapewnienie jej "bezpiecznego miejsca do dorastania".
Jestem oddaną matką i najbardziej zależy mi na szczęściu dziecka. Mam świadomość, że moja córka pewnego dnia przeczyta o rozwodzie rodziców. Dlatego nigdy nie skomentuję tej sprawy i rozpadu naszego związku - zapowiedziała aktorka.
W odpowiedzi z mediami skontaktował się jej niebawem były mąż, który zapewnił, że to nie on rozpoczął walkę o dziecko.
To może bardzo zaszkodzić naszej córce, że Scarlett złożyła sprawę do sądu. Domaga się opieki nad dzieckiem, które najwięcej czasu spędzało ze mną - powiedział Romain. Będą ją namawiał, aby wycofała pozew i wróciła do prywatnych negocjacji. Jesteśmy rodzicami cudownej dziewczynki i chcę nadal ją wychowywać wspólnie ze Scarlett.
Jak przywidywały tabloidy, zapowiada się paskudna walka o dziecko.
