Podczas nagrania specjalnego, 200. odcinka Kuchennych Rewolucji, Magdzie Gessler na planie towarzyszyli dziennikarze. Nikt z nich nie spodziewał się, że będą świadkami niepokojącej sytuacji.
Kolacja finałowa trwała w najlepsze. Magda Gessler właśnie była malowana do wywiadu przed kamerą, kiedy odebrała telefon i wpadła w kompletną histerię. Mimo że siedziała w oddzielnej sali, goście wyraźnie słyszeli jej krzyki. Powstało zamieszanie, a ona nie dawała się uspokoić. Dopiero po godzinie doszła do siebie - zdradza nasze źródło.
Okazuje się, że powód paniki gwiazdy był jeszcze bardziej dziwaczny niż jej zachowanie.
Ktoś wypuścił plotkę, że Kuba Wojewódzki miał wypadek. Gessler usłyszała, że jego samochód spadł z mostu do Wisły i dziennikarz nie przeżył. Dostała kompletnego ataku i nie dawała sobie przetłumaczyć, że to niepotwierdzone informacje - dodaje nasz informator.
Roztrzęsiona zalewała się łzami i wrzeszczala, że to jej przyjaciel, wspominała ich ostatnią rozmowę sprzed kilku dni i lamentowała, że tak inteligentnego człowieka nie będzie już w polskiej telewizji. Trzęsły się jej ręce, cały makijaż rozpłynął. Zapewniała ekipę, że nie będzie w stanie wrócić na nagranie odcinka, chciała natychmiast wracać do Warszawy. Próbowała dodzwonić się do Wojewódzkiego, ale był poza zasięgiem, co tylko pogarszało sprawę. Dopiero po 40 minutach ktoś z planu skontaktował się ze zdziwioną całą sytuacją Renatą Kaczoruk. Nad Gessler zebrali się pracownicy, reżyser, producenci i cała świta, która próbowała ją uspokajać, bo powtarzała, że zaraz zemdleje - relacjonuje nasze źródło.
W międzyczasie gościom na ostudzenie emocji podawano wino, ale taki spektakl w wykonaniu Magdy Gessler był dla nich wystarczającą rozrywką.
Doniesienia o rzekomym wypadku Wojewódzkiego dotarły i do nas. Jak łatwo można się było domyślić, okazały się nieprawdziwe.