W ostatnich dniach w Częstochowie doszło do tragicznego wydarzenia. 34-letnia kobieta zmarła w Dzień Kobiet po zabiegu liposukcji w jednej z prywatnych klinik.
Pani Anna szykowała się do ślubu, który miał się odbyć 13 maja. Miała już kupioną sukienkę, do której chciała schudnąć. Ponoć chciała pozbyć się kilogramów, które pozostały jej po ciąży. Zdecydowała się na odsysanie tłuszczu.
Wraz z narzeczonym Adrianem wybrała się najpierw do lekarza chirurgii plastycznej w Warszawie. Ten jednak zapowiedział, że operacja będzie dwuetapowa, a wcześniej pacjentka musi sama zrzucić 12 kilogramów. To zniechęciło ją na tyle, że postanowiła znaleźć innego lekarza, który wykona wszystko bez zbędnych warunków.
W ten sposób 6 marca trafiła na stół operacyjny w jednej z prywatnych klinik w Częstochowie, gdzie miała zostać poddana lipoabdominoplastyce, czyli odsysaniu tłuszczu z nadbrzusza wraz z wycięciem fałdu skórnego. Zapomniała zabrać ze sobą wyników badań, zleconych przez lekarza, jednak według relacji jej narzeczonego, "doktor wcale ich nie wymagał", zatem cała operacja odbywała się bez wglądu w jej stan zdrowia.
Następnego dnia 34-latka bardzo źle się poczuła. Miała problemy z oddychaniem i straciła przytomność. Trafiła do Miejskiego Szpitala Zespolonego, w którym została poddana reanimacji, a następnie na oddział intensywnej terapii. Niestety, następnego dnia rano zmarła.
Wstępnie biegli ocenili, że przyczyną mógł być zator - zlecono dodatkowe badania.
Zabiegi liposukcji mają wpisane ryzyko powikłań w postaci zatorów tłuszczowych. Pacjentka powinna mieć wcześniej o tym wiedzę - powiedział Dr Dariusz Kopiczyński ze Szpitala Miejskiego w Częstochowie w rozmowie z TVN24.
Chciała sobie to zrobić, bo to było jej marzenie przed tym naszym weselem - opowiada załamany pan Adrian. Chciałem pojechać po wyniki, ale doktor powiedział, że nie trzeba. Wziął pieniądze, pożegnałem się z Anią i poszła na stół operacyjny.
Zapytałem co się stało, dlaczego operacja trwała 6 godzin, on nie mógł mi spojrzeć w oczy. Chciałbym żeby ten lekarz odpowiedział za to, nie spocznę póki nie trafi do więzienia. Strasznie ją kochałem. Dla mnie wyglądała przepięknie.
Kobieta osierociła 12-letnią dziewczynkę, która kilka lat wcześniej straciła już tatę.