Trwa ładowanie...
Przejdź na

Jan Młynarski wspomina ojca: "Jakoś na co dzień specjalnie się mną nie interesował. Żałuję, że nie był inny"

168
Podziel się:

Wywiad z synem artysty ukazał się... dzień po śmierci Wojciecha Młynarskiego. "Ponieważ nasza relacja dużo mnie kosztowała, nie żałuję, że nie mieliśmy więcej wspólnych chwil".

Jan Młynarski wspomina ojca: "Jakoś na co dzień specjalnie się mną nie interesował. Żałuję, że nie był inny"

15 marca, po długiej chorobie, zmarł Wojciech Młynarski, poeta, reżyser, satyryk, autor tekstów piosenek, należący do ścisłej czołówki najwybitniejszych twórców powojennego kabaretu literackiego.

Prywatnie był ponoć dość trudnym człowiekiem. Jego córki Agata i Paulina, już jako dorosłe kobiety, długo walczyły o naprawienie relacji z ojcem. Synowi poety nigdy się to nie udało. Los zdecydował, że dzień po śmierci Wojciecha Młynarskiego ukazał się najnowszy numer miesięcznika Zwierciadło, w którym Jan Młynarski wspomina swoje trudne dzieciństwo w cieniu wybitnego ojca.

Jan nigdy nie został celebrytą jak jego siostry. Jest cenionym w branży muzycznej multiinstrumentalistą, kompozytorem i muzykiem sesyjnym. Ma zresztą rozległe pasje. Jest także dokumentalistą.

Niestety, z ojcem nigdy się nie zaprzyjaźnił.

Ojciec się wprowadzał, wyprowadzał, jako dziecko trochę się go bałem - wspomina w wywiadzie. Nie mieliśmy więzi. Mój ojciec nie wiedział, jak być rodzicem. Nasz dom nie był poukładany. Wszystko było kompulsywne. Był czas, gdy ojca długo nie było w domu, później rodzice się rozwiedli, mieszkaliśmy z mamą w różnych miejscach. Ojciec jakoś na co dzień specjalnie się mną nie interesował. A jak się zainteresował, to przyjeżdżał pod dom i zabierał mnie na obiad. Żałuję, że nie był inny. I że nie miałem kontaktu z ojcem, który był inny.

Pewnie przekazałby mi dużo więcej, mielibyśmy wspólne wspomnienia. Może dałby mi poczucie bezpieczeństwa, bo nigdy go nie miałem. To wpłynęło na moje życie, na moje relacje z ludźmi. A ponieważ był, jaki był, trudny, a nasza relacja dużo mnie kosztowała, nie żałuję, że nie mieliśmy więcej wspólnych chwil. Wolał o tym pisać. Jest taka piosenka "Chrońmy dzieci". Nas specjalnie nie chronił. Literatura a życie... - opowiada.

Spotkali się po latach, gdy Jan Młynarski nagrywał płytę z piosenkami ojca. W wywiadzie wspomina, że wtedy także zabrakło między nimi serdeczności.

Znów długo się nie widzieliśmy. Zadzwoniłem do niego, żeby zapytać, czy się zgadza. Bałem się, że może tę płytę zablokować albo udzieli wywiadu, w którym powie, że nic o niej nie wiedział, a mnie będzie głupio - tłumaczy muzyk. Kiedy miałem gotowe premiksy, zaprosiłem go, wysłuchał, był zaskoczony niektórymi aranżami, zwłaszcza "Ogrzej mnie". Kiedy nagraliśmy "Szarą kolędę", zostawiłem miejsce na jedną zwrotkę, wziąłem ojca do studia i ją nagrał. Nic więcej. Nie ma dalszej części tej historii.

Nasz kontakt był sporadyczny, bo mnie się urodziły dzieci, trochę się tym interesował. Zaprzyjaźniam się bardziej z twórcą niż z ojcem. Czytam jego teksty i to jest taki literacki ojciec, który w życiu taki nie był. To, o czym pisał, było w opozycji do tego, jaki był na co dzień. Ale podziwiam różne jego cechy, na przykład przekorę, odwagę mówienia co myśli, myślenia inaczej niż wszyscy, oczywiście pisarski talent i inteligencję.

Patrzę ze smutkiem, że teraz, kiedy jest chory, został właściwie sam. Kiedyś jego telefon się urywał, wielu artystów marzyło, żeby być blisko, by dla nich pisał. Trzeba było zasłużyć na jego przyjaźń. Chciałbym, aby ojciec wrócił do formy. Jestem pewien, że gdyby wrócił, pisałby. To było treścią jego życia. Moglibyśmy zrobić coś razem, a gdyby nie chciał, poznałbym go z ciekawymi artystami mojego pokolenia. Byłaby przez nami jeszcze niejedna ciekawa płyta.

Pogrzeb Wojciecha Młynarskiego odbędzie się w piątek 24 marca. Artysta spocznie w Ali Zasłużonych na warszawskich Powązkach.

Zobacz także: Mozil: na emigracji obok Osieckiej i Niemena poznałem Młynarskiego
Zobacz także: Zobacz też:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(168)
gość
7 lat temu
Nie ma co zakłamywać rzeczywistości. Skoro trójka dzieci mówiła podobne rzeczy tzn. że coś było na rzeczy. Nie nam ich osądzać. Sama mam złe relacje z matką i nie rozumiem kultu rodziców za wszelką cenę, oni są tylko ludźmi. Czasami lepszymi, czasami gorszymi, czasami się zmieniają, czasami nie.
Gość
7 lat temu
To częsta cena sławy, słabe rodzicielstwo. Smutne
inny człowiek
7 lat temu
Facet cierpiał na chorobę dwubiegunową, tj.raz depresja raz stan manii ( okropnego pobudzenia), był trudny dla bliskich, jak większość w tej okropnej chorobie..wiem, co mówię,bo mój ojciec też choruje i nikt przy nim nigdy nie był spokojny ani szczęśliwy-niestety..
gość
7 lat temu
Takie jest życie, tłumy uwielbiają a najbliższa rodzina cierpi z tego powodu
gość
7 lat temu
smutny ten wywiad, widać, że Jankowi łatwo nie było...
Najnowsze komentarze (168)
Pozdrawiam
6 miesięcy temu
Bardzo jestem ciekaw jakim ojcem jest Pan Jan.
Gość
7 lat temu
Dlatego nie lubie sie zachwycac poetami i tekstami uwazane za wybitne bo jest przepasc miedzy tym co napisane a w rzeczywistosci.
Gość
7 lat temu
Mial schizofrenie
gość
7 lat temu
Panie Janie /o jak w piosence/ bardzo panu współczuję ale sam jesteś ojcem i pamiętaj zawsze o swoich dzieciach . Dla mnie jesteś wielki , mimo takiego ojca wyrosłeś na faceta z klasą , gorzej jak patrzę na Twoje siostry a zwłaszcza na Paulinę . Życzę powodzenia i spełnienia marzeń .
gość
7 lat temu
jest Pan mądrym, dojrzałym facetem
gość
7 lat temu
dla mlynarskiej to na reke ,ze jej ojciec umarl,i tak zbyt nie byla zaabsorbowana,nim ,a tylko opiekunka darmo wyplate czerpala,wiec zostanie jej z wyplaty cala pensja opiekunki usmiech zniewalajacy ,ale ze szczescia ,ze w koncu poszedl do grobu i pozbyla sie klopotu
gość
7 lat temu
To by wiele tłumaczyło, dlaczego Paulina jest taka p*********a...
gość
7 lat temu
nie był dobrym ojcem skoro jedna z córek poszła grać do francuskich porno, druga do organizacji feministycznej, a syn z nim nie gadał całe życie
gość
7 lat temu
Gorzko, ale przynajmniej szczerze
gość
7 lat temu
Ot taka smutna historia. Takich ojców niestety jest wielu. Niszczą dzieciństwo, psychikę swoich dzieci, świat się kręci wokół ich wora. A kiedy już diabeł ruszta rozżarza, wtedy trzęsące łapy wznoszą do góry i chcą opieki od skrzywdzonych dzieci. A kysz..
Gość
7 lat temu
Przystojniejszy od ojca i na pewno ma lepsze wnętrze ...
gość
7 lat temu
Mądry ten Młynarski junior, trochę to smutne.
Onka
7 lat temu
Tak to jest jak się lata za znajomymi, sławą, karierą, popularnością! A zaniedbuje się swoich najbliższych- rodzinę. Potem czas mija, zaczyna się starość, choroby. Jest za późno. Wszyscy mają cię w d***e. Jesteś sam. Zupełnie sam! Dbajmy o rodzinę. Rodzina jest najważniejsza! Nie żaden obcy.
Gość
7 lat temu
jakbym miała takie dzieci też bym się załamała... mógł ich po prostu nie lubić, widać jaki był smutny. nie dla każdego więź załatwia wszystko. na szacunek trzeba sobie zasłużyć, niezależnie czy jest się ojcem czy synem. gorsze jest nieszczere udawanie, niż brak zainteresowania...
...
Następna strona