Od dwóch tygodni stacja TVN Style emituje program Mistrzowie podrywu, w którym Marcin "Adept" Szabelski przekazuje uczestnikom tajniki zdobywania kobiet. Szabelski jest znany z wielu kontrowersyjnych porad, jednak znalazło się grono mężczyzn, którzy stwierdzili, że mogą się czegoś od niego nauczyć.
Przypomnijmy, czego mogą się dowiedzieć od Szabelskiego: TVN promuje "mistrza uwodzenia": "Mam Cię! Patrzysz na mojego penisa! Nie słucham Cię, bo w myślach jestem już na Twoim dekolcie..."
Niektórzy z uczestników uważają, że pójście do psychologa i porozmawianie o problemach miłosnych to za wiele. Widocznie lepiej porozmawiać o tym przed kamerami i pokazać swoją historię całej Polsce.
W drugim odcinku show adepci "sztuki uwodzenia" mieli zapisać swoje najbardziej mroczne sekrety na kartce. Każdy mężczyzna w swoim życiu musi zmierzyć się ze swoimi problemami, ze swoimi traumami - stwierdził Szabelski. Wybrał dwie osoby i... zdradził ich sekrety. Mężczyźni opowiedzieli o tym, jak wydarzenia z przeszłości wpłynęły na ich obecne życie. Pierwszy z nich przyznał się do problemów z alkoholem i wyznał, że trafił do więzienia. Uważa, że te problemy mogły wziąć się z tego, że nie miał przy sobie ojca, ponieważ ten popełnił samobójstwo, kiedy był małym chłopcem. Pretendujący mistrzowie podrywu byli pod wrażeniem jego szczerości: Inspirując kogoś, inspirujesz samego siebie. A nas zainspirowałeś. Dasz radę, lamusie! Uwielbiamy Cię stary! - podtrzymywali go na duchu.
Dla drugiego uczestnika traumatycznym przeżyciem była... kara za pociągniecie za koszulkę koleżanki. Wyznał, że rodzice często go bili, a mama miała bardzo władczy charakter i to stąd jego problemy z kobietami. Po prostu się ich boi. Pozostali znów dopingowali: Trzymaj się mordo, dasz radę, ku*wa.
Kolejnym zadaniem w tym odcinku było podrywanie kobiet na ulicy i zdobywanie ich numerów telefonu lub kontaktu na Facebooku. Pierwszy do zadania ruszył Tomek, który od razu rozpuścił swoje długie włosy. Uruchomił swoją moc, patrzcie - podsumował jego zaangażowanie "mistrz podrywu". Niestety Tomkowi nie poszło zbyt dobrze, dziewczyny tylko przed nim uciekały. Żenada, ku*rwa. Tyle! - podsumował swoje starania. Drugi uczestnik poradził sobie o wiele lepiej, jednak poznana dziewczyna miała chłopaka. Dopiero czwartemu mężczyźnie udało się osiągnąć cel i zdobył upragniony numer.
Po powrocie do studia na podrywaczy czekała modelka w szpilkach ubrana tylko w bieliznę. Miała im pomóc w poradzeniu sobie z nieśmiałością. Dołączyła do niej również seksuolog znana ze Ślubu od pierwszego wejrzenia i przeprowadziła pogadankę na temat seksualności kobiety. Jak myślicie, kiedy kobieta jest gotowa do seksu? - zapytała seksuolog. Przed okresem, powiększają się jej piersi, żeby być atrakcyjniejszą. Większe libido macie kobiety. Libido wam wzrasta, żeby znaleźć samca w dni płodne do zapłodnienia - odpowiedział szybko uczestnik, za co został pochwalony przez ekspertkę. Seksuolog zdradziła uczestnikom, że kobietom w osiągnięciu orgazmu pomagają ciepłe stopy przed seksem. Słyszałem, że podobno warto kobiecie założyć skarpetki - rozbawił wszystkich swoją wypowiedzią jeden z adeptów. Inny mógł poćwiczyć ogrzewanie stóp i wykonał masaż półnagiej modelce.
Następnym zadaniem była nauka seksownego tańca. Dodatkowym utrudnieniem było to, że mężczyźni musieli ćwiczyć w "majtkach mocy" z pierwszego odcinka.
Myślicie, że te lekcje faktycznie pomogą im w znalezieniu dziewczyn?