Millie Bobby Brown nie wiedziała, że przyjmując rolę Eleven w serialu "retro science-fiction" The Stranger Things, błyskawicznie zostanie międzynarodową gwiazdą. Choć aktorka w zeszłym miesiącu skończyła dopiero 13 lat, już jest ikoną stylu, nie tylko zapraszaną na branżowe imprezy fanów fantastyki, ale także uznaną przez największe tytuły magazynów o modzie.
Właśnie trwają zdjęcia do drugiego sezonu The Stranger Things i Millie próbuje pogodzić pracę na planie filmowym, występy na sesjach zdjęciowych, zaproszenia na imprezy masowe i, oczywiście, naukę. Zobowiązań było tak dużo, że 13-latka podupadła na zdrowiu i musiała zrezygnować z udziału w imprezie fanów komiksów, fantastyki i seriali Collective Con. Wczoraj zamieściła na Instagramie filmik, na którym przeprosiła i poinformowała fanów, że nie dotrze na konwent.
Cześć, jeszcze nigdy nie nagrywałam takiego wideo, ale _**w ostatniej chwili**_ muszę odwołać swój występ na konwencie komiksowym. Nigdy, przenigdy czegoś takiego nie zrobiłam i nie planuję tego powtarzać. Wydaje mi się, że zbyt dużo pracowałam i naprawdę muszę odpocząć. Skończyłam właśnie bardzo długie zdjęcia i wciąż nagrywamy "Stranger Things". Przepraszam wszystkich, którzy się wybierali na spotkanie i przyrzekam, że wrócę do was. Kocham was wszystkich, dziękuję bardzo za wasze ciągłe wsparcie i... Dziękuję.
Aktorka wyglądała na wyjątkowo smutną i zmęczoną. Nie wchodziła jednak w szczegóły stanu swojego zdrowia, ale otrzymała wiele ciepłych komentarzy ze strony fanów, którzy życzyli jej szybkiego powrotu do dobrej kondycji - zarówno fizycznej, jak i psychicznej.