_
_
Hanna Lis na początku zeszłego roku pożegnała się z redakcją informacyjną TVP. Nowy prezes, Jacek Kurski zwolnił ją jako jedną z pierwszych, razem z Piotrem Kraśko, Beatą Tadlą i mężem Hani, Tomaszem Lisem. Tłumaczył potem, że "rzucali diabelskie spojrzenia".
Wszystkim wyrzuconym z pracy dziennikarzom, przez prawicowych polityków nazywanymi ciepło "oderwanymi od koryta", zmiana wyszła na dobre. W ciągu kilku miesięcy odnaleźli się w nowych firmach, a Piotr Kraśko nawet odkrył, że nie tylko istnieje życie poza telewizją publiczną, to jeszcze można tak zorganizować pracę, by spędzić święta z rodziną.
Hanna Lis w rozmowie z magazynem Party zastanawia się nawet, dlaczego tak długo upierała się przy dziennikarstwie politycznym. Odkąd wyjechała do Azji na koszt TVN-u, a po powrocie nowy pracodawca wysłał ją na kolejne wakacje, z ekipą Bez planu, odkryła swoje prawdziwe powołanie.
Nie tęsknię za dziennikarstwem informacyjnym - zapewnia Lisica. Wręcz przeciwnie. Podczas kręcenia odcinków Bez planu nieraz docierało do mnie, że za długo żyłam polityką i może wcześniej powinnam była odkryć inną drogę.
Znajomi prezenterki ujawniają, że zabiera się za pisanie własnej książki kulinarnej. Wprawdzie Hanna przymierzała się do tego już parę razy, jednak podobno teraz dopiero myśli o tym poważnie. Zależy jej na tym, by książka ukazała się na rynku jeszcze w tym roku. Oprócz przepisów będzie zawierała także wspomnienia z podróży oraz osobiste refleksje autorki.
Gotowanie bardzo mnie relaksuje - wyznaje Lisica. Kocham karmić swoich bliskich!
_
_
_
_