Dziesięć lat temu Kim Kardashian wydała swoją seks taśmę razem z Vivid Entertainment i tym samym ufundowała rodzinne imperium. Z okazji rocznicy tabloidy postanowiły spytać osoby z otoczenia celebrytki, jak zareagowała na wiadomość o ujawnieniu domowego porno. W czasie, gdy taśma trafiła do obiegu jeszcze przed jej oficjalnym wydaniem, Kim była na wakacjach w Australii z Paris Hilton.
Zanim seks taśma zrobiła z niej gwiazdę Kim mocno zabiegała o uwagę tabloidów. Redaktor In Touch Weekly wyznał, że regularnie zasypywała go pikantnymi faktami ze swojego życia osobistego. Jednak dopiero, gdy Kim została "najlepszą przyjaciółką" Paris Hilton w show The Simple Life media zaczęły się nią interesować. Prawdziwym przełomem w karierze okazało się domowe porno nakręcone przez Kardashiankę w wieku 23 lat i wyreżyserowane przez jej mamę.
Zadzwoniliśmy do Paris i słyszałem, jak Kim płacze w tle i mówi "to nie ja, to nie ja" - powiedział redaktor, który w dniu ujawnienia seks taśmy próbował skontaktować się z Kardashianką. Kim zaprzeczała, że to ona i płakała. Długo zaprzeczała. Dopiero, gdy zarobiła na nagraniu przestała kłamać.
Ostatecznie Vivid Entertainment zapłaciło żonie Kanye Westa 5 milionów dolarów za oficjalną publikację domowego porno i tym samym Kim stała się gwiazdą.