Angelina Jolie i Brad Pitt przez lata byli uważani za jedną z najbardziej zgodnych par Hollywood. Mimo pozornej sielanki, para postanowiła rozwieść się po 12 latach związku w wyjątkowo skandalicznych okolicznościach: aktorka oskarżyła męża o przemoc domową wobec dzieci, przesadzanie z używkami i wybuchowy temperament. Mimo ciągnącej się przez miesiące sprawy rozwodowej, którą ze szczegółami relacjonowały tabloidy za oceanem, byłym małżonkom udało się dogadać, a Angelina w niedawno udzielonym wywiadzie dla Good Morning America stwierdziła, że Brad jest "wspaniałym i kochającym ojcem".
Wszystko wskazuje na to, że napięta sytuacja między aktorami należy już do przeszłości. Brad i Angelina podczas rozwodu dość szybko porozumieli się w kwestii podziału majątku. Prawdziwa batalia rozegrała się jednak o opiekę nad ich dziećmi. Doszło do tego, że Pitt widywał je jedynie za zgodą i w obecności psychologa, a Jolie ponoć nie była zadowolona, że w ogóle ma z nimi kontakt. Jak podają amerykańskie media, byli małżonkowie zrobili znaczący postęp we wzajemnych relacjach i zaczęli się ze sobą kontaktować bez pomocy prawników. Według informacji serwisu E! News, w lutym gwiazdor wybrał się do Kambodży na specjalne zaproszenie Angeliny, aby spotkać się z szóstką dzieci.
Brad spędza z nimi ostatnio więcej czasu, jest szczęśliwy i poczuł ulgę, że ta wojna wreszcie ostygła - twierdzi anonimowy informator. Są w trakcie układania tego wszystkiego. Angie postanowiła nie ograniczać mu praw do dzieci i w lutym, gdy promowała swój najnowszy film w Kambodży, zaprosiła Brada na kilkudniowe spotkanie z dziećmi.
Jak podkreśla źródło serwisu, aktor poleciał do Kambodży "dla dobra dzieci, a nie dla Angeliny", miał też poprosić ją o to, aby fotoreporterzy nie robili mu zdjęć podczas wizyty.