Natalia Siwiec oprócz lansowania się na ściankach, chętnie angażuje się w pomoc zwierzętom. Wzorem Joanny Krupy, otwarcie krytykuje noszenie naturalnych futer, a w licznych wywiadach podkreśla jak ważne są zwierzęta w jej życiu. Celebrytka była już posiadaczką rasowego kota, którego dostała na święta dwa lata temu, jednak już po kilku miesiącach zdecydowała się go oddać. Jak później tłumaczyła, zwierzak nie był jej - kupiła go w prezencie przyjaciółce, jednak tak zdążyła się do niego przyzwyczaić, że zasypywała swoje konto na Instagramie zdjęciami z futrzanym pupilem.
Kilka dni temu Siwiec postanowiła wybrać się do "Zoo Safari" w Borysewie położonym w środkowej Polsce. Gwiazdka nie omieszkała pochwalić się fanom fotorelacją z wyjazdu do rezerwatu dzikich zwierząt. Pracownicy zoo pozwolili celebrytce zrobić zdjęcia z białymi tygrysami, które stanowią zagrożony gatunek i są objęte ochroną. Fotografie uśmiechniętej Natalii tulącej do siebie małe tygrysy wyjątkowo rozzłościły jej fanów, którzy zarzucali jej, że nie ma wiedzy o warunkach, w jakich powinny żyć dzikie zwierzęta i promuje "cierpienia zwierząt".
Na wolności powinien być, a nie w Twoich rękach… - napisał jeden z obserwatorów, któremu wtórował kolejny: Tygrys powinien urodzić się w miejscu, gdzie powinien być, z dala od ludzi i zamkniętych klatek. Ja nigdy w życiu nie zabiorę swoich dzieci do zoo. Te zwierzęta popadają w depresje, są odizolowane od swojego środowiska, z dala od natury. Natalia popatrz sobie, jak znajdziesz chwilkę czasu w internecie na filmiki z zwierzętami z zoo, jak bardzo cierpią z naszego powodu. Są lepsze miejsca do promowania.
Siwiec postanowiła odpowiedzieć na krytykę internautów tłumacząc, że gdyby nie takie miejsce jak zoo w Borysewie tygrysy bengalskie już dawno by wyginęły.
Niestety gdyby nie takie miejsca jak to domowe zoo tygrysy bengalskie już dawno by wyginęły - napisała. To jedyna szansa na podtrzymanie gatunku. Często tez zwierzaki ratowane są z miejsc, w których były bardzo źle traktowane i na szczęście trafiły do tego miejsca w którym ludzie po prostu oddają im całe swoje życie. Niestety utrzymanie zwierząt bardzo dużo kosztuje dlatego też promuję to miejsce.