Do skandalicznego wydarzenia doszło 1 stycznia 2015 roku podczas imprezy noworocznej w miejscowości Veracruz w Meksyku. Grupa nastolatków, których większość pochodziła z bogatych rodzin i uczęszczała do elitarnej, prywatnej szkoły postanowiła się "zabawić" i wykorzystała seksualnie 17-letnią Daphne Fernández.
Gdy nastolatka wychodziła z zabawy, Diego Cruz i jego trzech kolegów udali się za nią. Jeden z napastników zmusił ją, by wsiadła do samochodu. Tam młodzi uczniowie próbowali ją zgwałcić. Jak ustalili śledczy, Diego "dotykał piersi dziewczyny, obmacywał, a także wkładał jej palce w miejsca intymne". Sprawcy przyznali się do bulwersującego czynu w nagraniu wideo, w którym przeprosili Daphne za to, co zrobili. Kiedy sprawa nabrała rozgłosu, rodzice nastolatków ukryli ich za granicą - w Stanach Zjednoczonych i Hiszpanii.
Pierwszego, Capitaine, aresztowano dopiero w maju 2016 roku. Potem przyszła kolej na Cruza, wydanego Meksykowi przez Madryt. Z dwóch pozostałych jednego, kierowcę samochodu, już oczyszczono z zarzutów, drugi jest poszukiwany.
W poniedziałkowym wyroku sędzia Anuar Gonzalez stwierdził, że choć Cruz dotykał piersi ofiary i wkładał jej palce do pochwy, to nie czynił tego z "zamiarem zaspokojenia seksualnego" i - jak zeznał - nie czerpał z tego przyjemności.
Dotykanie i przypadkowe ocieranie w miejscu publicznym bądź prywatnym nie może zostać zakwalifikowane jako akt seksualny, jeśli jego celem nie było zaspokojenie kosztem tej osoby - uzasadniał sędzia.
Ponadto zdaniem Gonzaleza zaatakowana przez czterech mężczyzn dziewczyna "nie była całkiem bezradna". Dowody według sądu nie były wystarczające, by skazać 21-letniego Cruza za pedofilię, za co groziłoby mu do 40 lat więzienia.
Po tym wyroku każdy może uznać, że wolno mu dotykać dziewczynę bez konsekwencji prawnych - powiedział El Pais ojciec ofiary. To jest jakiś żart i absurd.
Wyrok oburzył także obrońców praw człowieka, którzy uważają kontrowersyjną decyzję sędziego za dowód na bezkarność bogaczy.
Obmacywał ją. To co, że nie miał z tego przyjemności? Czy to oznacza, że nie doszło do seksualnej napaści? Skoro go to nie satysfakcjonowało, to znaczy, że chciał ją po prostu upokorzyć - stwierdziła aktywistka Estefania Vela Barba. Dotykał ją z kolegami i dręczył. Sędzia tłumaczy jeszcze, że jeśli ktoś dotyka cię wbrew twej woli, to nie jest to przestępstwo. To żenujące.
Wśród komentatorów nie brakuje opinii, że sprawcy unikają odpowiedzialności, bo pochodzili z bogatych i wpływowych rodzin. Sprawa Diego Cruza uważana jest za kolejną kompromitację meksykańskiego wymiaru sprawiedliwości.