Thomas Neuwirth popularność zyskał za sprawą swojego scenicznego alter ego, dzięki któremu w 2014 roku wygrał konkurs Eurowizji. Kariera Conchity Wurst od tej pory nabrała tempa, a "kobieta z brodą łamiąca stereotypy o drag queen" budziła gorące emocje gdziekolwiek się nie pojawiła. Dużo kontrowersji wywołał jej przyjazd do Polski w 2015 roku, gdzie podczas wizyty w Kielcach pilnowało jej aż 150 ochroniarzy i policjantów. Conchita wydawała się być tym faktem zaskoczona i ubawiona jednocześnie, bo nie spodziewała się że wzbudza "aż takie zainteresowanie".
29-letni dziś Thomas stwierdził jednak, że nie chce do końca życia być kojarzony jako "kobieta z brodą". Już w lutym zapowiedział, że musi uśmiercić swoje sceniczne alter ego, bo chce się otworzyć na nowe horyzonty i woli, żeby fani kojarzyli go z dobrej muzyki, a nie kontrowersyjnego wizerunku.
Z tym wizerunkiem osiągnąłem już wszystko, co chciałem - przyznał w jednym z wywiadów. Teraz muszę uśmiercić Conchitę.
Wszystko wskazuje na to, że metamorfoza już się rozpoczęła. Ostatnie zdjęcia, którymi drag queen pochwalił się na Instagramie dowodzą, że zwyciężczyni Eurowizji 2014 przechodzi do historii. Na najnowszych fotografiach widać, że Wurst zrezygnowała z konturowania brody i używania kosmetyków koloryzujących. Zamiast tego Thomas postawił na bardziej nieregularny zarost i ekstrawaganckie fryzury. Zrezygnował też z depilowania klatki piersiowej, za to postanowił zrobić sobie kolczyk w nosie.
Fani Conchity są podzieleni w opiniach o jej nowym wyglądzie: jedni uważają, że wokalista powinien się rozwijać w takim kierunku, w jakim chce i eksperymenty z wizerunkiem są jak najbardziej wskazane, z kolei inni twierdzą, że przez tę metamorfozę wygląda dosyć niekorzystnie i traci swój charakter.
Zobaczcie, jak teraz wygląda. Jest lepiej?