Supreet Kaur, prezenterka serwisu informacyjnego IBC24 w środkowo-wschodnich Indiach, wczorajszy dzień w pracy zapamięta bez wątpienia jako jeden z najtragiczniejszych w życiu. W trakcie czytania wiadomości o tragicznym wypadku samochodowym zorientowała się, że... zginął w nim jej mąż.
Harshad Kawade podróżował wraz z pięcioma osobami, gdy uderzyła w nich ciężarówka. Jak przekazała w oficjalnym komunikacie policja, zniszczenia samochodu były tak ogromne, że troje ludzi zginęło na miejscu, a pozostała dwójka została poważnie ranna.
Chociaż reporter obecny na miejscu zdarzenia nie podał imion i nazwisk ofiar, dla dziennikarski było jasne, że chodzi o męża. Zdała sobie bowiem sprawę, że Harshad wyjechał tego dnia identycznym samochodem, w tym samym kierunku, gdzie miał miejsce wypadek. Pomimo tej świadomości, 28-latka nie przerwała czytania przez kolejne 10 minut i dopiero, gdy kamera została wyłączona, zalała się łzami.
Producenci programu wiedzieli już wcześniej, że chodzi o jej męża, ale uznali, że nie będą jej informować dopóki nie zejdzie z wizji.
Nie powiedzieliśmy jej, nie mieliśmy odwagi. Ona po prostu wyczuła, że chodzi o niego - powiedział wydawca serwisu w rozmowie z Hindustan Times. Doczytała wszystko do końca po czym rozpłakała się, zaczęła dzwonić do krewnych i natychmiast pojechała na miejsce wypadku.
Jest niesamowicie dzielną kobietą. Jesteśmy z niej dumni. Fakt, że nie przerwała czytania i zachowała spokój przez następne 10 minut świadczy niebywale o jej poczuciu obowiązku i profesjonalizmie - dodał jej kolega z redakcji.
Kaur i jej mąż pobrali się zaledwie rok temu. Mają maleńką córeczkę.