Katarzyna Figura od trzech lat mieszka z córkami w Gdyni. Uciekła tam przed mężem, z którym próbuje się rozwieść od pięciu lat. Na początek wynajęła w Trójmieście luksusowy apartament z widokiem na morze, ale szybko okazał się dla niej za drogi. Aktorkę sporo pieniędzy kosztują trzy procesy z Kaiem Schoenhalsem, w tym jedna rozwodowa. Na razie każde z małżonków ma na koncie po jednej wygranej.
W sprawie o naruszenie posiadania sąd przyznał rację Schoenhalsowi i kazał Figurze udostępnić mu willę na Saskiej Kępie, którą planowała sprzedać. Wygrała za to proces o naruszenie dóbr osobistych.
To jednak marne pocieszenie w sytuacji, gdy kończą jej się pieniądze, a ostatnio także nie ma gdzie mieszkać. Katarzyna wprawdzie dogadała się z deweloperem nowego apartamentowca z widokiem na Zatokę Gdańską i została twarzą inwestycji, jednak termin jej ukończenia ciągle się przesuwa. W międzyczasie Figura zwolniła wynajmowane dotąd mieszkanie, z nadzieją, że lada chwila wprowadzi się do luksusowego apartamentu w cenie 12 tysięcy za metr kwadratowy. Oczywiście aktorka nie zapłaciła tyle - w zamian za promowanie inwestycji, otrzymała sporą zniżkę.
Niestety, ciągle nie ma gdzie mieszkać.
W tej sytuacji pomocną dłoń wyciągnął do niej syn, 30-letni Aleksander. Jego zdaniem w sytuacji, gdy Kai wysuwa w sądzie argumenty o tym, że Katarzyna nie potrafi zapewnić córkom odpowiednich warunków, pomieszkiwanie u znajomych nie jest najlepszym rozwiązaniem. Może nawet posłużyć w sądzie za dowód, że nie jest wystarczająco dobrą matką.
Olek namawia Kasię, bo po zakończeniu roku szkolnego wraz z dziewczynkami przeprowadziła się do niego do Warszawy - ujawnia znajomy aktorki w rozmowie z Faktem. Ma duże mieszkanie, które zresztą kupiła mu kiedyś Kasia. Uważa, że jak w nim zamieszkają, to sąd nie będzie miał nic do zarzucenia.
_
_