Trwa ładowanie...
Przejdź na

Reporter ze Smoleńska wspomina katastrofę: "Nie ma co zbierać. Samolot się rozbił. Antoni Macierewicz krzyczał, że ROSJANIE ICH WSZYSTKICH WYMORDUJĄ"

279
Podziel się:

"Nadjeżdżał sznur karetek. Mój operator wtedy powiedział: "Jadą bez sygnałów, to oznacza, że nie ma akcji ratunkowej, że wszyscy zginęli"" - wspomina Wiktor Bater. "Jeden z naszych konsuli poprosił, bym nie zaogniał sytuacji, żebyśmy odjechali, bo nie wiadomo, co się będzie działo, mogą nas aresztować".

Reporter ze Smoleńska wspomina katastrofę: "Nie ma co zbierać. Samolot się rozbił. Antoni Macierewicz krzyczał, że ROSJANIE ICH WSZYSTKICH WYMORDUJĄ"

Dzisiaj mija siedem lat od jednego z najbardziej kontrowersyjnych i upolitycznionych wydarzeń najnowszej historii w Polsce. Pomijając to, co wydarzyło się potem, katastrofa w Smoleńsku była jednym z najtragiczniejszych wydarzeń polskiej polityki. Gdy około godziny 9.00 rano półtora kilometra od pasa lądowania w Smoleńsku doszło do katastrofy, w wyniku której w jednej chwili zginęło 96 osób, w tym wielu ważnych polityków. Wśród osób, które leciały uczcić pamięć ofiar katyńskich znajdował się też prezydent Lech Kaczyński z żoną Marią.

Pierwszym reporterem, który poinformował o katastrofie tupolewa, którym leciał Lech Kaczyński, był Wiktor Bater. Po siedmiu latach opowiedział Wirtualnej Polsce, co zobaczył docierając jako jedna z pierwszych osób na miejsce katastrofy.

10 kwietnia czekaliśmy na prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Od rana byłem z operatorem na cmentarzu w Katyniu, gdzie miał się pojawić Lech Kaczyński. Staliśmy w kolejce po herbatę, którą rozdawali harcerze. Trwały przygotowania do rozpoczęcia uroczystości i powitania prezydenta - wspomina Barter. Wszyscy na niego czekali. O 8:45 zadzwonił do mnie jeden z dyplomatów z polskiego MSZ, który był w delegacji oczekującej na naszą delegację na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku. Powiedział tylko: "Wiktor, jeżeli czekasz na prezydenta, to się nie doczekasz. Samolot miał jakąś awarię, coś się stało, ale o nic mnie nie pytaj. Oddzwonię".

Wszystko było normalnie. Nikt jeszcze nic nie wiedział. Podszedłem do pani konsul z ambasady w Moskwie. Była zszokowana moimi informacjami. Poleciła, bym zadzwonił do jednego z dyplomatów, którzy są w Smoleńsku na lotnisku. Zrobiłem to przy niej. Gdy odebrał, usłyszałem tylko krzyki, przekleństwa. Ten mężczyzna biegł i krzyczał: nie dzwoń do mnie! Wtedy byłem już pewien, że stało się coś nieodwracalnego. Tak wytrawny dyplomata nie zachowywałby się w ten sposób, gdyby chodziło o zwykłą awarię. W tym czasie moja koleżanka rozmawiała z funkcjonariuszami BOR. Nagle jeden z nich odebrał telefon, odsunął ją na bok. Wszyscy oficerowie się zebrali i pobiegli do samochodu. Jeden z nich pokazał dziennikarce Reutersa kciuk skierowany w dół.

Bater wspomina, że już pierwsze doniesienia z miejsca zdarzenia nie pozostawiały wątpliwości, że nikt nie przeżył katastrofy. Nie prowadzono nawet akcji ratunkowej.

Wsiedliśmy do samochodu. Wiedzieliśmy, że jadą na lotnisko. Zadzwoniłem do redakcji Polsat News w Warszawie. Przekazałem relację przez telefon, że doszło do bliżej nieokreślonej awarii i będziemy zbierać informacje. Po chwili oddzwonił mój przyjaciel z lotniska, z którym rozmawiałem na samym początku. Powiedział jedno zdanie: "Wiktor, nie ma co zbierać. Samolot się rozbił". Prowadziłem samochód i nie mogłem z nim rozmawiać, przekazałem telefon koleżance. Dyplomata powiedział jej, że samolot jest kompletnie roztrzaskany, wokół są porozwalane szczątki. Chwilę później z taką relacją na żywo wszedłem na antenę telewizji.

Podjechaliśmy do bramy lotniska. To obiekt wojskowy i nie można wjechać bez zezwolenia. Akurat od strony pasa startowego nadjeżdżał sznur karetek pogotowia. Poczekaliśmy aż wyjadą i szybko przejechałem przez otwarty szlaban. Mój operator wtedy powiedział: "Jadą bez sygnałów, to oznacza, że nie ma akcji ratunkowej, że wszyscy zginęli". Wjechaliśmy na wojskowy teren i dojechaliśmy do miejsca, gdzie kończy się droga, a 50 metrów dalej jest pas startowy.

Była taka mgła, że nie widziałem pasa startowego, który był kilkadziesiąt metrów od nas. Tam był totalny chaos. Biegający w panice, amoku polscy dyplomaci i funkcjonariusze rosyjskiej służby bezpieczeństwa. Rosjanie z ogromną agresją zaczęli przeganiać nas z lotniska. Jeden z naszych konsuli poprosił, bym nie zaogniał sytuacji, żebyśmy odjechali, bo nie wiadomo, co się będzie działo, mogą nas aresztować. Wtedy podeszło dwóch funkcjonariuszy FSB. Kazali natychmiast odjechać. Jeden z nich poprosił mnie o papierosa. Poczęstowałem go, emocje trochę opadły i przyznał, że doszło do katastrofy. Wyjaśnił mi też, jak objechać lotnisko i dojechać tam, gdzie rozbił się samolot.

Reporter wspomina też reakcje polskich polityków, a zwłaszcza Jarosława Kaczyńskiego, który przybył na miejsce katastrofy. Najdziwniej zachowywał się jednak Antoni Macierewicz, który... wpadł w histerię i bał się, że zostanie zamordowany przez snajpera.

Polscy politycy byli w ogromnym szoku. Nie dawało się z nikim normalnie porozmawiać. Poruszali się jak zombie. Widać było, że prezes Kaczyński jest w fatalnym stanie i najprawdopodobniej na silnych lekach, co w tej sytuacji było naturalne. Po tym jak zidentyfikował ciało brata, przyszedł do pobliskiego hotelu na herbatę. Poproszono nas, żebyśmy nie zadawali żadnych pytań i by nie robić zbliżeń twarzy Jarosława Kaczyńskiego. Wszyscy dziennikarze posłuchali.

Wiem z relacji polskich dyplomatów, którzy opiekowali się polskimi politykami, że Antoni Macierewicz spanikowany krzyczał, że Rosjanie ich wszystkich wymordują. Chciał natychmiast wracać do Polski. Delegacja zjadła jednak obiad i dopiero odjechała specjalnym pociągiem do Warszawy. Jedna z osób opowiadała mi później, że minister Macierewicz w pociągu kazał zablokować wszystkie drzwi, pozamykać okna i zaciągnąć zasłony, by uniknąć strzałów snajperów.

Zobacz także: Czy w Smoleńsku był zamach? Zobacz, co odpowiedział Czarnecki
Zobacz także: Zobacz też:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(279)
gość
7 lat temu
dajcie tym ludziom spoczywać w spokoju a nie tylko karierki polityczne i odszkodowania hieny!!!!
Gość
7 lat temu
Współczuję rodzinom które chciałyby mieć juz spokój. Oplakaly bliskich. A teraz będą musiały przechodzić to samo po ekshumacjach. W imię czego...
Polka
7 lat temu
Macierewicz - klasa, odwaga i honor... Wstyd, Panie Ministrze.
gość
7 lat temu
pokój ich duszom :(
Gość
7 lat temu
Po co Rosjanie mieliby robic zamach? Skoro Kaczyński nie był nikim ważnym w Europie. Bardziej zrozumiały byłby zamach na Obame czy merkel
Najnowsze komentarze (279)
ja
7 lat temu
A Bater milczal uporczywie przez 7 lat i nagle sobie ".przypomnial" i postanowil opowiedziec , moze trzeba bylo troche wczesniej , panie odwazny, za rzadow platfusow!!! A ministra Macierewicza nie oczerniac , sa filmy , widac, ze zachowywal sie godnie , trzeba tylko poszukac w necie a nie lykac byle informacje bez zastanowienia !!!
gość
7 lat temu
Zawsze wiedziałam że Antoni jest psychiczny, ale to że jest szefem MON jest przerażające. Taka osoba na takim stanowisku, strach myśleć.
Gość
7 lat temu
Od dawna wiadomo że Macierewicz jest psychiczny ! Tylko dlaczego dostał tak ważne stanowisko.
Gość
7 lat temu
Pamiętam informację w radiu że wszyscy zginęli stałam na światłach na skrzyżowaniu jak zapaliło się zielone nikt nie ruszył wszyscy płakali za kierownicą potem poróżnił nas wszystkich Wawel i ten obłąkany człowiek który nakazał bratu lądować we mgle i nie ma juz nic do stracenia
gość
7 lat temu
Macierewiczowi po prostu odbiło i trwa do do dziś.
gość
7 lat temu
BRAWO ANTONI MACIARENKO TO JEST STYL BOHATERA
Gość
7 lat temu
BATER a nie Barter!!!
gość
7 lat temu
Szanowna redakcjo. Jeśli już Państwo piszą o Panu Wiktorze Baterze znanym reporterze to wymagało by to aby nazwisko przynajmniej nie pisać z błędem.
A.
7 lat temu
Chyba Ty jesteś wypełniony parówką...Samolot serwisowany w Rosji podczas lądowania piloci ciągle wprowadzani w błąd. Drzwi wbite głęboko w ziemię i mnóstwo innych kawałków na przestrzeni już przed rozbiciem samolotu. No i jeśli to był wypadek i nie ma w tym winy osób trzecich to czemu ciągle utrudniają i nie chcą oddać wraku?
gość
7 lat temu
Na twarzy Kaczyńskiego były wyrzuty sumienia. On ich zamordował, swoim uporem.
Katie85
7 lat temu
Bal się snajpetow. ..pewnie dlatego w czasie miesięcznic umieszczają swoich snajpetow na dachu pałacu prezydenckiego ...paranoja
gość
7 lat temu
Piszecie , że Macierewicz chory człowiek. Ja tak nie mówię. Widocznie wie rzeczy o których nam się nie sniło, zna ten barbarzyński naród który wymordował milony swoich i to nie tylko przez jednego przywódcę ale dekadami mordowali swoich od zarania dziejów, bez uprzedzenia, bez tłumaczenia. Jak orduje swoich to kto by ich ukarał jakby jeszcze w trakcie "sprzątania" skasowali jeszcze paru Polaków....Wiedział chłop co mówił.
1
7 lat temu
widze ze ataka na ministra obrony Macierewicza trwa co siekawe w sieci jest filmik jak widac Macierewicza jak odbiera telefon jak sie dowiedzial i jakos widac zachowanie godne skupione i powazne staraja sie ubeckie media urabiac publike ...
gość
7 lat temu
ten pan nazywa się Wiktor Bater
...
Następna strona