Trwa ładowanie...
Przejdź na

Gordon Ramsay nie zostawi dzieciom pieniędzy w spadku! "Nie chce, żeby miliony je zepsuły"

127
Podziel się:

50-letni kucharz-celebryta nie zamierza rozpieszczać dzieci luksusami. Zamiast tego woli, żeby uczyły się pracy od dziecka. "Jego dzieci nigdy nie leciały pierwszą klasą".

Gordon Ramsay nie zostawi dzieciom pieniędzy w spadku! "Nie chce, żeby miliony je zepsuły"

50-letni Gordon Ramsay jest obecnie jednym z najpopularniejszych i najbogatszych kucharzy na świecie. Fortuny dorobił się dzięki kontrowersyjnym programom kulinarnym, w których wyzywał i poniżał uczestników. Kucharz-celebryta nie ograniczał się jedynie do aktywności telewizyjnej i na fali popularności zaczął wydawać książki oraz otwierać nowe restauracje, które łącznie mają już kilkanaście gwiazdek Michelin. Ramsay uważany jest za autorytet kulinarny nie tylko w rodzinnej Wielkiej Brytanii, ale i na całym świecie. W 2014 roku odwiedził polską edycję Masterchefa, gdzie na planie spotkał się z Magdą Gessler. Niestety, restauratorka nie przypadła mu do gustu, czym pożalił się w TVN-ie.

Choć Gordon może liczyć swoje zarobki w milionach funtów, nie zamierza "rozpuszczać" czwórki swoich dzieci. Kucharz jest zwolennikiem "twardego wychowania i dyscypliny", dlatego razem z żoną zarządził, że jego trzy córki i syn sami będą zarabiać na swoje utrzymanie. Sławny ojciec dokłada im jedynie na "kieszonkowe", z którego Megan, Matilda, Holly i Jack mają opłacać rachunki za telefon i bilety komunikacyjne do szkoły. Ramsay przyznał, że nie zamierza też zostawić im pieniędzy w spadku. Jego zdaniem "miliony otrzymane za darmo" mogłyby je zepsuć. Jak tłumaczy, sam pochodził z ubogiej rodziny, a na swój sukces pracował "nieustannie przez wiele lat".

Chociaż fortunę kucharza oszacowano na około 113 milionów funtów to jego dzieci nigdy nie leciały pierwszą klasą - wylicza Daily Mail. W luksusowej restauracji ojca Royal Hospital Road, której przyznano trzy gwiazdki Michelin, jadły po raz pierwszy, gdy najstarsza Megan obchodziła 16. urodziny. Gordon i jego żona Tana wypłacają najstarszej córce raz w tygodniu 100 funtów. Z tej kwoty Megan musi opłacić bilety komunikacyjne, swoje rachunki i zaoszczędzić na nowe ubrania. Jej młodsze rodzeństwo dostaje połowę tej kwoty.

Jak donoszą zagraniczne tabloidy, wszystkie dzieci Gordona i Tany pracują w wolnym czasie, a także udzielają się charytatywnie m.in. w szpitalu Great Ormond, gdzie odwiedzają chorych pacjentów.

Zobacz także: Nawrócenie Amaro już minęło? "Nie da się nie zakochać w porsche. Każdy o nim marzy!"
Zobacz także: Zobacz też:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(127)
gość
7 lat temu
Bardzo rozsądny rodzic, na pewno zabezpieczy jakoś dzieciaki, ale wcześniej wychowa ich na LUDZI. Brawo :)
Gość
7 lat temu
No to chyba dobrze. Pieniądze jakieś na pewno zostawi ale nauczy ich życia tak, że poradzą sobie same w razie czego.
gość
7 lat temu
mnie moze zapisac jako spadkobierce
Gość
7 lat temu
No może i slusznie zostawi im kasę a oni będą ćpać
Gość
7 lat temu
Uwielbiam Gordona. "To mięso jest tak surowe, że dobry weterynarz mógłby je wskrzesić" ~ klasyk ❤
Najnowsze komentarze (127)
gość
7 lat temu
pochwalam taki sposób wychowania
Gość
7 lat temu
Bo nie ma nic leprzego niz na siebie zarabiac ;) byc panem swego losu ...madry koles ;)
Gość
7 lat temu
Bo nie ma nic leprzego niz na siebie zarabiac ;) byc panem swego losu ...madry koles ;)
Gość
7 lat temu
I****a i tyle. Ma kasę to niech ja da dzieciakom
gość
7 lat temu
sknera
gość
7 lat temu
Przynajmniej się w d****h nie poprzewraca
gość
7 lat temu
każda przesada rodzi dewiacje ni tak ni srak dasz źle nie dasz tez źle
Gość
7 lat temu
Tak, tylko że Matilda ma własny program w tv, o gotowaniu. Na pewno nie dzięki tacie. Ot dziecko wygrało casting, no bo jak?
gość
7 lat temu
jak czytam takie bzdury to sie niedobrze robi... glupie gadanie... co zje te pieniądze, po smierci jego zacznie sie wojna
gość
7 lat temu
głupota. Rozumiem, żeby nie pozwalać dzieciom na wszystko, ale bez przesady! moi stosują taką samą praktykę-sami jeżdżą na wakacje, ubierają się w markowych sklepach, a mnie "uczą życia", ledwo co starcza mi do pierwszego, mimo że studiuję to staram się jak najwięcej pracować. Chodzę ubrana w rzeczy z lumpeksu, nie pamiętam kiedy ostatnio kupiłam sobie droższą rzecz niż za 60 zł, na wszystkie "gadżety" (niezbędne w dzisiejszych czasach) typu telefon, laptop musiałam zarobić sama, na zdrowiu też oszczędzam, bo zwyczajnie nie mam na to pieniędzy! Ale oni twierdzą, że to wszystko dla mojego dobra. Zżera mnie zazdrość, kiedy widzę, że inni się rozwijają, chodzą na kursy językowe, bezpłatne staże, siłownię, basen, jedzą zdrowe rzeczy, a mi zostaje wpierdzielać ziemniaki z barszczem z torebki przez pół tygodnia :)
gość
7 lat temu
On jest jak ta kobieta co piła w ciąży, bo z jakiej racji dziecko ma mieć lepiej niż ona sama. Ta, co niedawno udusiła dziecko. On też na ojcu się wzoruje. Od ojca alkoholika niewiele dostał, to jego dzieci też nie mogą mieć przecież za dobrze. Przemoc ekonomiczna jak nic.
gość
7 lat temu
Jak dzieci się uczą, to niech skarżą o alimenty, kiedy tylko będą mogły same złożyć pozew. Po śmierci i tak będą mieć zachowek po ojcu. Ich ojciec to krzykacz sadysta, a ma to po wychowaniu przez ojca, alkoholika.
gość
7 lat temu
Nie dostaną dzieci, to dostanie kochanka i utrzymanka. Jak będzie uprawiać seks to brak pracy nie będzie przeszkodą by zostawić cały majątek.
gość
7 lat temu
To po co tyle pracuje? Żeby zostawić obcym? Jego ojciec to był alkoholik stosujący przemoc, a ten stosuje przemoc ekonomiczną. Zachowek i tak się dzieciom należy.
...
Następna strona