Od środy kariera polityczna ulubieńca Antoniego Macierewicza, Bartłomieja Misiewicza, stoi pod znakiem zapytania. Do tej pory "Misio" nie musiał martwić się o lukratywne posady rządowe, ale w końcu Jarosław Kaczyński stwierdził, że zachowanie Ministra Obrony i jego pupila może trochę irytować obywateli. Zwłaszcza, gdy okazało się, że Bartek dostał nową posadę. Były asystent w jednej z aptek w Łomiankach 10 kwietnia został pełnomocnikiem zarządu państwowej Polskiej Grupy Zbrojeniowej ds. komunikacji. Posiadacz wykształcenia średniego ogólnego chciał zarabiać w niej 50 tysięcy złotych miesięcznie. To chyba przelało czarę goryczy u prezesa partii, który ogłosił, że zawiesza Misiewicza w prawach członka PiS i powołuje specjalną komisję do zbadania jego błyskawicznej kariery.
W czwartek przed południem Misiewicz grzecznie stawił się w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy Nowogrodzkiej w Warszawie. Nie wiadomo, jak przebiegło posiedzenie komisji, ale przed wejściem do budynku ulubieniec Macierewicza poskarżył się na media, które sugerują, że jest za młody na tak odpowiedzialne zajęcia, jakimi obdarzył go mentor.
Ja też rozumiem, że dla części mediów w Polsce, zwłaszcza z kapitałem zagranicznym, ale także dla środowisk, które walczą o odzyskanie władzy po ośmiu latach rządzenia i wspierają te media, taka działalność jak pomoc przy badaniu w docieraniu do prawdy przy katastrofie smoleńskiej, jak odbicie z rąk ludzi, którzy współpracowali i imprezowali z funkcjonariuszami Federalnej Służby Bezpieczeństwa Władimira Putina Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO, czy wreszcie młody wiek, to powód do emigracji i nigdzie w Polsce nie można pracować, a na podstawie pisania nieprawdy można każdego zdyskredytować - żalił się Bartek.
Bardzo się z tego cieszę, bo pokazujecie państwo wszystkim młodym ludziom, wszystkim moim rówieśnikom, co będziecie robili wtedy, kiedy będzie dochodziło do przemiany pokoleniowej. Gdzie mamy zdobyć doświadczenie, gdzie mamy nauczyć się tego warsztatu i potem korzystać z tego wszystkiego, tak, aby skutecznie, słusznie i w pełni pracować dla Rzeczypospolitej Polskiej? - pytał.
Faktycznie, skuteczna praca dla Rzeczypospolitej to coś, co Bartek zna aż za dobrze: