Mija pięć lat odkąd Katarzyna Figura próbuje wyrwać się z toksycznego małżeństwa z Kaiem Schoenhalsem, którego własna matka uważa za niebezpiecznego psychopatę. Dorothy Morton już dwukrotnie przylatywała do Polski ze Stanów Zjednoczonych, by zeznawać przeciwko synowi, który, jak ujawniła, próbował ją zabić, i błagać sąd o to, by nie powierzał mu opieki nad córkami. Zobacz: Mama męża Figury wyznaje: "KAI JEST NIEBEZPIECZNYM PSYCHOPATĄ. Mi też groził śmiercią!"
Jak ujawnił niedawno jeden z tabloidów, przełomem w sprawie rozwodowej mogą okazać się zeznania 15-letniej Koko Claire i 12-letniej Kashmir Amber, złożone w obecności psychologa, w bezpiecznej odległości od skłóconych rodziców. Zobacz: Figura straci córki? "Kai udowadniał przed sądem, że Kasia nie zapewnia im odpowiednich warunków"
Schoenhals ma chyba w tej sprawie złe przeczucia. Na dodatek przegrana sprawa o naruszenie dóbr osobistych, która przełamała jego dotychczasowe pasmo sukcesów, bardzo popsuła mu humor. Chodziło o udzielony przed pięcioma laty wywiad dla Vivy, w którym Katarzyna wyznała tragiczną prawdę o ich małżeństwie. Zobacz: Figura: "Byłam poniżana, upokarzana, BITA!"
Wydał oświadczenie, w którym, jak zwykle, próbuje zastraszyć żonę.
Nigdy nie dopuściłem się żadnej formy agresji czy innych niezgodnych z prawem zachowań w stosunku do mojej Żony oraz dzieci - zapewnia Schonehals. W dalszym ciągu w sposób nielegalny uniemożliwia mi spotkania z własnymi córkami, naruszając tym samym postanowienia Sądu. Aby sprowokować mnie i stworzyć fałszywe wrażenie niebezpieczeństwa, zatrudniła uzbrojonych ochroniarzy, którzy wielokrotnie, podając się nawet za policjantów, śledzili mnie i moje córki, a nawet dopuścili się fizycznej napaści. W najbliższy weekend raz jeszcze jednak udam się do Gdyni, aby przynajmniej spróbować cieszyć się spotkaniem z dziećmi. Czy to się uda, zależy jednak wyłącznie od tego, czy ich Matka będzie postępowała zgodnie z postanowieniami Sądu.
Kasia odpowiedziała spokojnie punktując kłamstwa męża. Przypomina mu, że sam starannie unikał spotkań z córkami, przebywając przez minione dwa lata poza granicami Polski. Ujawnia także, że do tej pory nie zapłacił ani grosza z zasądzonych alimentów.
Kai Schoenhals od blisko dwóch lat nie przebywał w Polsce i zgodnie z własnym wyborem w tym okresie nie widywał się z dziewczynkami - pisze aktorka. Z przykrością stwierdzam, że od lat nie łoży na dzieci w kwocie zasądzonej przez Sąd Okręgowy, nie wywiązuje się również z tego obowiązku alimentacyjnego w żaden inny sposób, co godzi w dobro naszych dzieci.
Niestety, nic nie wskazuje na to, by konflikt miał szybko się zakończyć. Termin kolejnej rozprawy został wyznaczony dopiero na jesień.