Magda Gessler przez lata prowadzenia Kuchennych Rewolucji zyskała status gwiazdy TVN-u, nic dziwnego więc, że stacja zdecydowała się nakręcić kolejny sezon popularnego programu. Choć celebrytka jest jedną z najbogatszych restauratorek w Polsce, wciąż narzeka na swoje finanse i żali się, że "nie ma procentu z reklam", a dostaje jedynie "skromną działkę". "Niewielkie zarobki" zdają się odzwierciedlać w jej garderobie, bowiem na świętowanie 200. odcinka Kuchennych Rewolucji wybrała się w replice sukienki Dolce&Gabbana.
W kolejnym odcinku programu Magda odwiedziła restaurację Na skarpie w Radziejowie, niewielkiej miejscowość położonej na Kujawach. Prowadzi ją 27-letni Mateusz, który kupił lokal, aby "spełnić swoje marzenie". Postanowił nawet zainwestować w remont pomieszczenia, jednak zamiast oczekiwanych, spektakularnych zmian, knajpa przynosiła same straty. Zrozpaczony właściciel poprosił o pomoc swoją matkę, która wcześniej gotowała w zakonie oraz prowadziła kuchnię dla ubogich. Choć siły podwojono, sytuacja finansowa restauracji Na skarpie nie uległa poprawie.
Zawsze miałem zamiłowanie do kuchni - przyznał Mateusz. Od samego początku robiłem błędy, myślałem, że wszystko sam ogarnę i wszystko sam zrobię.
Bardzo lubię tę pracę, fajnie pracuje się z synem. To bardzo dobry synek, życzę każdej matce takiego syna, ale może za bardzo jedzonko mu podtykam pod nos - zachwycała się Katarzyna, matka Mateusza.
Niestety, zapał kulinarny Mateusza i jego matki nie zapewnił stałego przypływu gotówki do restauracji. Jedynym źródłem dochodów stały się imprezy okolicznościowe, a lokal zaczął działać już wyłącznie w weekendy, w tygodniu ze względu na brak gości był zamknięty.
Restauracja świeci pustkami, utargu nie ma w ogóle - może jest 50 złotych w kasie. Gości jest bardzo mało, obiady tylko na telefon - przyznała ze smutkiem kelnerka.
Gessler po spróbowaniu lokalnych potraw nie była zachwycona smakiem dań. Restaurację nazwała "parodią" i zmusiła kucharza do zjedzenia golonki, którą sam przyrządził, co okazało się nie lada wyczynem…
Jedz, dopóki nie skończysz nie wyjdę! - grzmiała. Gryź powoli. Gryziesz, czy połykasz? Jak mogłeś mi to podać?! Nawet tasakiem by to nie poszło! To jest karalne, ja mogłam się udusić! Kluski były ohydne, a skwarki niejadalne. Na razie tu jest jakaś parodia. Tu się nie da zjeść.
Z wyrokiem Magdy zgodził się właściciel, który skromnie przyznał, że przyrządzona golonka w smaku przypominała "żelbeton".
Nie spróbowałem jej i nie zobaczyłem, faktycznie mój błąd - żalił się Mateusz przed kamerami. Ta golonka to żelbeton. Będę wdzięczny, jak pani Magda jakoś nas poprowadzi.
Choć regionalne smaki nie przypadły do gustu Magdzie Gessler, znacznie bardziej niż kuchnią, była zainteresowana urodą młodego właściciela.
Dlaczego jesteś stylowy? - zapytała celebrytka kokietując Mateusza. Kreujesz siebie, prawda? Ufarbowałeś sobie brodę?! A zaśpiewasz mi? Nie wstydź się. Na luzie, nikt nas nie słyszy.
Dla takiego słuchacza jeszcze nie śpiewałem - przyznał onieśmielony właściciel, który wykonał swój popisowy numer inspirowany "fajnymi braćmi Cugowskimi".
Po zachwycie nad warunkami wokalnymi Mateusza, Gessler postanowiła zajrzeć do kuchni, gdzie odkryła zapuszczony piec. Właściciel na tyle wstydził się własnego zaniedbania, że niemal błagał na wizji, aby restauratorka nie pokazywała brudu.
Jesteś ubrany na czarno, żeby brudu nie było widać? - pytała gospodyni Kuchennych Rewolucji. Wyglądasz jak artysta i masz k*rwa artystyczny brud. Nie jest karygodnie brudno, ale jest syfiasto. Z sufitu się sypie. To jest dramat. Doprowadź to do porządku. Nie można gotować w takich warunkach. Macie smród i brud!
Mimo "brudu, syfu i dramatu" Magda zdołała ogłosić zmiany i postanowiła zmienić nazwę restauracji na Gęsią Nóżkę, co wywołało duży entuzjazm wśród pracowników. Na finałową kolację zaprosiła nawet księdza, aby poświęcił lokal.
Gęsia Nóżka? Zajebiście! - cieszył się właściciel. Sprawdzałem w Internecie, nigdzie tego nie ma! To miejsce będzie kojarzone z Radziejowem.
Mimo zmian Gessler postanowiła upomnieć matkę właściciela, że w kuchni jest "pierdolnik" i nie potrafi "dobrze ukierunkować syna".
Widzisz, ze na kuchni jest pierdolnik? - pytała. Taki pozakrywany, ale pierdolnik.
Będzie tu coraz lepiej, potrząsnę Mateuszem - kajała się Katarzyna. Będę go trzymać twardą ręką.
Podczas kolacji finałowej właściciel postanowił zaskoczyć celebrytkę i razem z zespołem zaśpiewał piosenkę na jej cześć.
Miała rację jak odnowić restaurację, zrobić gęsinę na kolację - śpiewał Mateusz.
Po pięciu tygodniach restauratorka wróciła do odmienionej Gęsiej Nóżki i do końca trzymając właściciela w niepewności uznała rewolucję za udaną.
Czernina jest obłędna, a gęś pyszna! - zachwycała się Gessler. Nóżki fantastyczne, ale są zamarynowane w za malej ilości octu, wszystko jest za wodniste. Gratuluję i proszę pilnować złotej kury, czyli złotej gęsi.