29-letni Cesc Fabregas stał się antybohaterem zagranicznych brukowców po tym jak doprowadził do groźnie wyglądającego wypadku z udziałem sześciomiesięcznego dziecka. Jak informuje The Sun, gwiazdor Chelsea Londyn podczas zabawy piłką w jednym z londyńskich parków, niefortunnie trafił w głowę niemowlę, u którego zdiagnozowano uszkodzenie mózgu. Co gorsze, hiszpański piłkarz uciekł w miejsca wypadku…
Mieszkanka Londynu Victoria Diethardt oskarżyła Fabregasa o spowodowanie poważnego uszczerbku na zdrowiu jej sześciomiesięcznego synka. Nie wyklucza wejścia na drogę sądową i chce żądać wysokiego odszkodowania. Kobieta zarzeka się, że piłkarz trafił jej dziecko piłką w głowę podczas zabawy futbolówką w jednym z parków. Jak twierdzi, gwiazdor widząc co się stało, próbował uciec z miejsca zdarzenia, nie podając swoich personaliów. Zaznacza, że w parku całkowicie zabroniona była gra w piłkę.
Nie chciałam pozwolić, by odeszli, nie podając swoich danych osobowych - wspomina Diethardt w tabloidzie.
Kobieta twierdzi, że Cesc ją przeprosił po czym zabrał piłkę i odszedł bez słowa. Podejść miała do niej tylko jego partnerka, która próbowała zwalić winę na swoją 4-letnią córkę.
Daniella podała swój numer i próbowała mnie przekonać, że to jej córka kopnęła piłkę - relacjonuje. Obiecała, że wieczorem do mnie zadzwoni, zapytać, co z Markiem, ale tak się nie stało. Nie miałam pojęcia, kim jest Fabregas, dopóki nie powiedzieli mi o tym świadkowie zdarzenia.
Półroczny chłopiec trafił do szpitala z podejrzeniem uszkodzenia mózgu. Wyniki pierwszych badań nie napawają optymizmem. Matka dziecka twierdzi, że straciło ono częściowo czucie w prawej ręce, a uraz mózgu może być trwały. Żąda, aby to Fabregas zapłacił za dalsze, specjalistyczne i drogie badania.
Jeśli okaże się, że doszło do trwałego uszczerbku na zdrowiu, to on powinien płacić mi do końca życia! - grozi na łamach The Sun.
Matka dziecka wyceniła już poniesione straty. Żąda od piłkarza 540 funtów na leki i odszkodowania za stres związany z całym zdarzeniem.