Kochany Hamdanku!Teraz pisze do Ciebie osobiście, ponieważ naszły mnie pewne przemyślenia. Powiedz mi, kochanie, czy Ty też jesteś takim miękkim kapciem,co boi się kobiet pewnych siebie i ważnych z powodu swojej wartości?? Bo ja coś takiego zauważyłam u Zielińskiego, dlatego scinalismy ( krótko,ale dobitnie!) w sposób niewerbalny! Prześladowal mnie przez to jakąś k... morderczynia z czym ja nigdy nie miałam nic wspólnego !Wszystko po to by pozbawić mnie tego co najlepsze, bo w tej nienawiści narodu,który sam to robił,wszyscy byli zgodni(!) A ja wiem,że moim drugim JA była biedna Sierotka sb(!) a nie k...sb, jak to mnie prrzykleili z niewiadomych mi powodów! I tak miała wyglądać moja osobowość,a w dalszym okresie życia nawet utozsamiano mnie z Marią w związku z moją niewinnoscia, dobrym sercem i uczynkami. Tak widział mnie Stary i to chciał przekazać Światu. Ale,że na to konto strasznie narozrabiali i jeszcze mnie odarli z czci i honoru, musiałam się temu przeciwstawić,choć pojęcia nie miałam jaki to miało zasięg i moc! Zwykła prosta uczciwość wobec Ludzi i wiary mną pokierowala. I nie żałuję tego! Widzę,że Świat w dwojnasob wszystko mi wynagradza! Chyba dlatego,że nic nie kalkulowalam,ani chwili nie zastanawiałam się jakie konsekwencje poniose tego czynu.A każdy wie,że sb nie żartuje! Powiedz mi, Hamdanku, czy JA(!) nie mam powodu by chodzić dumna z podniesioną głową,jak to jestem nauczona(!) i okazywać,że znam swoją wartość! Mieć takie poparcie wśród Narodów Świata- to chyba Większego Posagu życzyć sobie nie można! Cieszę się,że nie muszę zaprzatac sobie głowy sprawami materialnymi, bo mnie to bardzo męczy i dręczy! Ja żyję tylko dla przyjemności, bo Świat jest po to by się Nim cieszyć i czerpać z Niego to, co lubimy. Myślę,że nie masz mi za złe,że jestem taka beztroska i frywolna,ale Sam wiesz,tak jak i Wszyscy Inni, że skradziono mi dzieciństwo, że od najmłodszych lat musiałam rozumieć coś,czego zrozumieć nie mogłam,bo to nie na moją głowę! Byłam tlamszona psychicznie i nie wolno mi było okazywać swoich emocji. Wraz z przyjazdem Baracka Obamy i Amerykanów
( A co za tym idzie, pewno i Maktoumow!
mam niejasne podejrzenia, tylko ujawniać Im się nie można było! I teraz wszystko na Obamę! Hihi...) wyzwolili we mnie dzieciaka, którego brak mi było w odpowiednim czasie. Rozspiewalam się, roztanczylam na ulicy, a każdy przechodzien był moim Przyjacielem! Wybuchło we mnie to, czego mi w życiu brakowało! I to sprawiło, że pokochałam Świat od nowa, a Wszyscy Ludzie byli kochani i wspaniali. Tyle dobrego od Was zaznalam! Tyle pięknych uczuć, choć z daleka i nienamacalnych. I nie chciałam tego psuć. Wiem,że dobrze zrobiłam i tak pozostało aż do dziś!
Blass You God!!!
Wasza kochająca Was Anna Maria Cleopatra Cropatova