W ostatnim odcinku celebryckiego Agenta z programem pożegnał się Piotr Kędzierski. Choć dziennikarz miał zawarty układ z Alanem Anderszem, ten w ostatniej chwili zawiązał niespodziany sojusz z Jarosławem Kretem, co spowodowało, że musiał pożegnać się z programem. Kędzior, który dał się poznać w reality show jako wyjątkowo strachliwy i mało wysportowany uczestnik, stwierdził, że udział w show był "przygodą jego życia", przy okazji zareklamował finał Agenta, zapewniając, że dojdzie w nim do… rękoczynów.
W grze pozostała już tylko piątka celebrytów: Jarosław Kret, Alan Andersz, Marek Włodarczyk, Odeta Moro i Daria Ładocha. Niespodziewanie, to właśnie Jarek i Alan zawiązali sojusz, który wyeliminował najlepszego kolegę Andersza z programu. Aktor zapowiedział jednak, że to był ostatni raz, gdy zawarł jakikolwiek pakt.
Miałem wyrzuty sumienia po tej grze z kopertami, dałem ciała - przyznał przed kamerami. Mój człowiek odpadł z programu. Po tej akcji to już nie ma żadnych zasad, będę pomagał tylko sobie.
Dałem Alanowi do zrozumienia, że jestem człowiekiem, z którym można współpracować - przyznał z kolei Kret. Ale nie mogę sobie pozwolić na to, żeby oddać siebie w stu procentach.
Uczestnicy w pierwszym zadaniu zostali podzieleni na dwie grupy. Pierwsza dwuosobowa w składzie Jarek i Daria miała za zadanie przejście wyznaczonej trasy i zostawienie pozostałym wskazówek dotyczących drogi. Idąc po lesie rozwieszali w widocznych miejscach sznurki. Kolejne osoby, które pojedynczo przechodziły trasę, nie znały kolejności, w jakiej będą wykonywać zadanie, wiedziały tylko, że zostawione przez pierwszą grupę sznurki należy przynieść na metę. Ładocha z Kretem szybko podzielili się zadaniami, Jarek został "nawigatorem", a Daria rozwieszała wskazówki.
Chciałam, żeby poczuł, że mu tak ufam, że może sam nawigować - relacjonowała Daria. Z Jarkiem to jest tak, że jak dasz mu palec, on weźmie całą rękę. Musiał dyrygować.
Ja prowadzę, Daria ma wieszać sznurki - dyrygował Kret. W pewnym momencie Daria zaczyna brykać. Zachowuje się… dziwnie - skwitował.
Twoje zachowanie jest tak absurdalne, że nie jestem w stanie już tego komentować - przekomarzała się z nim Ładocha.
Ponoszą cię chore ambicje - zdiagnozował ją Jarek.
Odeta, Marek i Alan idąc wskazówkami, które zostawili im Daria i Jarek, mieli nie lada trudność z odnalezieniem właściwej drogi.
Postanowiłem, że zbiorę wszystkie, które mogę - stwierdził Alan utrudniając zadanie kolegom.
Przez "wspaniałomyślność" Andersza, Odeta długo nie mogła znaleźć odpowiedniego szlaku do mety. Napalony małolat, który biegał i wyzbierał wszystko, co się dało! - nie kryła oburzenia Moro.
Producenci postanowili zaskoczyć widzów i przywrócili do programu Kędziora. Uczestnicy musieli głosować, czy chcą zostawić kolegę w programie. Jednogłośnie stwierdzili, że Piotr jeszcze im się przyda w dalszej grze, mimo że kosztem jego powrotu dwie osoby odpadną w przyszłym odcinku.
W kolejnej konkurencji celebryci mieli szansę wygrać jokery, pieniądze i klucze. Mogli też wyeliminować dowolnego uczestnika z konkurencji, a także zyskać specjalnego, czarnego jokera, który wyzeruje jokery użyte podczas testu przez wszystkich pozostałych uczestników. Za zadanie mieli odsłaniać 16 kwadratowych pól, w których znajdowały się skrytki, a w każdej z nich jedna nagroda.
Odeta postanowiła zawiązać sojusz z Darią, Jarek z Markiem, a Alan z "przyjacielem" Kędziorem.
Poznałem mentalność moich współgraczy, wiedziałem, że będą chcieli mnie wyeliminować - ocenił zamiary swoich kolegów Kret.
Pogodynek nie pomylił się i kartkę z napisem "Eliminacja" otrzymał od Alana, z kolei Daria wyeliminowała Marka. Zarówno Kreta, jak i Włodarczyka bardzo dotknęło wykluczenie z gry.
Nie przejmuj się gówniarstwem - pocieszał Jarek Marka. Niech wchodzą w układy z Darią, żaden z nich nie wyjdzie na tym dobrze.
Ujawniło się towarzystwo wzajemnej adoracji - mówił wzburzony Włodarczyk. Ja wyciągnę z tego wnioski!
Markowi nie udało się w czasie gry uzyskać żadnej nagrody, zdobytymi jokerami nie podzielili się z nim też inni uczestnicy. Tym razem to on odpadł z programu.
Chciałem Wam podziękować za te cztery tygodnie wspólnych zmagań - powiedział w mowie pożegnalnej. Fajnie było do dzisiejszego dnia. Gratuluję paru osobom strategii, tylko trochę pozbawionej formy i fair play. Ale cel uświęca środki, więc gratuluję. Życzę Wam dobrej zabawy!
Przyznacie mu rację?