Trwa ładowanie...
Przejdź na

Andersz wspomina wypadek sprzed pięciu lat: "Już w poniedziałek znajomi dzwonili do producentów, żeby zająć moje miejsce w jury"

105
Podziel się:

"Od tamtej pory moje życie się zmieniło. Zweryfikowałem stare przyjaźnie. Może napiszę o tym książkę. Nie dla pieniędzy".

Andersz wspomina wypadek sprzed pięciu lat: "Już w poniedziałek znajomi dzwonili do producentów, żeby zająć moje miejsce w jury"

W lutym 2012 roku podczas hucznym urodzin Antoniego Królikowskiego, zorganizowanych w przerobionej na klub willi na warszawskim Mokotowie, doszło do poważnego wypadku. Jeden z gości, Alan Andersz spadł ze schodów i uderzył głową w kamienną donicę. Konieczna okazała się trepanacja czaszki, po której młody aktor był utrzymywany w śpiączce farmakologicznej. Chociaż cały klub był obwieszony kamerami monitoringu, do tej pory nie udało się ustalić, co właściwie zaszło i czy Alan przewrócił się sam, czy też ktoś mu pomógł. Sam Andersz, z powodu poważnego uszkodzenia głowy, nie jest w stanie odtworzyć wydarzeń tamtej nocy.

Rzekomo przewróciłem się z jakimś gościem, rzekomo poślizgnąłem się na schodach, które nawet nie były oblodzone. To nie ja uderzyłem pierwszy, to jedyne, co wiem - wyznaje po latach w rozmowie z magazynem Flesz. Wierzę, że kiedyś znajdzie się jakiś świadek, który powie, jak było naprawdę. Nie chcę zemsty, tylko sprawiedliwości.

Po operacji Andersz na nowo musiał nauczyć się najprostszych codziennych czynności jak chodzenie czy samodzielne jedzenie. Miał wtedy zaledwie 23 lata, więc powrót do zdrowia zajął mu mniej czasu niż starszym pacjentom. Mimo to nauka chodzenia zajęła mu dwa miesiące. Alan wspomina, że spośród ludzi, których uważał za swoich przyjaciół, nie został przy nim nikt. Nie brakowało za to chętnych, by wykorzystać tragedię i wcisnąć się na jego miejsce do jury Got to Dance. Tylko taniec.

Poruszałem się w zwolnionym tempie, moje ciało robiło, co chciało. Łzy płynęły mi strumieniami tylko wtedy, gdy dzwoniłem do znajomych i nie było komu wyprowadzić mnie na spacer - ujawnia aktor. Wypadek miałem z piątku na sobotę. A już w poniedziałek "znajomi" dzwonili do produkcji, by usiąść na moim miejscu w jury Got to Dance. Od tamtej pory moje życie całkowicie się zmieniło. Zweryfikowałem stare przyjaźnie, poszedłem na studia i za dwa miesiące mam obronę dyplomu.

Progres, który nastąpił w mojej głowie jest nie do przecenienia. Kiedyś lubiłem smak wódki. Teraz mogę sobie pozwolić na lampkę wina, bo większa ilość alkoholu może mi zaszkodzić. Za bardzo kocham życie, żeby ryzykować. Zawiodłem się na ludziach. Teraz jestem bardziej ostrożny. Może kiedyś napiszę o tym książkę? Nie dla sławy ani pieniędzy. Moje przeżycia wielu ludziom mogłyby pomóc.

Niestety, nowi znajomi Alana z programu Agent chyba nie kupią jego autobiografii...

Zobacz także: Tomasz Niecik pobił się z Alanem Anderszem. Wiemy o co poszło
Zobacz także: Zobacz też:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(105)
Gość
7 lat temu
Nie lubię tego kolesia
Gość
7 lat temu
Kocham mojego Męża !!!!!!!!!!!
gość
7 lat temu
jakimby nie był człowiekiem to nikomu śmierci się nie życzy!
gosia
7 lat temu
Po wypadku zmienił się na lepsze, przewartościował swoje życie czyli przez wypadkiem był jeszcze większym bucem. Mega niesympatyczny koleś
Ada
7 lat temu
Po tym co pokazuje w Agencie, stwierdzam, że był prowokatorem awantury, która skończyła się tak a nie inaczej.
Najnowsze komentarze (105)
ELOELO
7 lat temu
ON JEST NAJLEPSZY
gość
7 lat temu
weżcie przestancie pisac o tym ciulu i b****u jest chamem prostakiem ma wstrętny pysk i jest pusty g***i c*p
wredna
7 lat temu
żenada, dostał wp****** bo kozaczyl i tyle. nikt c***a nie lubi bo sra wyżej niz d**e ma, a teraz robi z siebie Pana Nawroconego.
gość
7 lat temu
Wybitnie ... brzydki i bezkrytyczny!
Gość
7 lat temu
Mega buc, zarozumialy falszywy rudzielec.
gość
7 lat temu
Współczuję mu bo wiele przeszedł ,ale .......P***C Z NIEGO !!!
Gość
7 lat temu
D***l taki z niego
Gość
7 lat temu
Nie lubie buca😭
gość
7 lat temu
chciwy cwaniaczek
Gość
7 lat temu
Szkoda mi go ale przynajmniej zobaczył kto jest przyjacielem ;) mimo to wkurza mnie bo strasznie cwaniakuje uważa sie za lepszego tak pokazuje
gość
7 lat temu
Ktos kto nazywa tego degenerata KEDZIORKIEM i dobrym ziomkiem przestaje byc wiarygodny. Kedzior to syf , typowy kumpel od wódki i koksu . Widać nic Alanka wypadek nic nie nauczył, a juz na pewno nie weryfikacji pseudo przyjaciol
gość
7 lat temu
Przecież to p****t i d**ek .
Gość
7 lat temu
Ty wierzysz w przyjaźń w tym waszym świecie? Zawiść, jad ale nie przyjaźń.
qqqqqqq
7 lat temu
nie trawie tego czlowieka ,nawet jak dostal po ryju ,to napewno mu sie nalezalo
...
Następna strona