Cezary Morawski, aktor znany m.in. z roli ojca braci Mroczków z serialu M jak Miłość w sierpniu zeszłego roku został mianowany na dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu. Jego wybór budził duży sprzeciw artystów i sympatyków teatru, którzy zapowiedzieli liczne protesty. Po wyborze Morawskiego na fasadzie budynku zawiesili flagę z czarną, żałobną wstążką, a przed Dolnośląskim Urzędem Wojewódzkim - który rozstrzygnął konkurs na nowego dyrektora - przez całą dobę strajkowali pracownicy teatru.
Przypomnijmy: Pracownicy Teatru Polskiego we Wrocławiu protestują przeciwko odwołaniu dyrektora z Nowoczesnej!
Morawski jednak długo nie nacieszył się nowym stanowiskiem i decyzją zarządu województwa dolnośląskiego został odwołany z funkcji dyrektora Teatru Polskiego. Jego obowiązki przejmie nowy dyrektor, Remigiusz Lenczyk.
Zarząd województwa dolnośląskiego podjął decyzję o odwołaniu dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu - oznajmił Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego. Jednocześnie na czas ogłoszenia konkursu i wyłonienia nowego dyrektora, teatrem pokieruje Remigiusz Lenczyk, który został zaakceptowany przez zarząd.
O pozostanie Morawskiego na stanowisku dyrektora walczył minister kultury Piotr Gliński, który dwa tygodnie temu wydał negatywną opinię w sprawie odwołania go z funkcji. Minister zaznaczył, że "nie ma większych podstaw, by odwołać Morawskiego ze stanowiska". Jak widać opinia ministerstwa w żaden sposób nie była wiążąca dla marszałka i zarządu województwa. Z odejściem dyrektora nie może pogodzić się Dominika Figurska, obecnie gorąca zwolenniczka rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Uważam, że ta decyzja stawia pod znakiem zapytania sensowność działania Urzędu Marszałkowskiego, który blisko kilka miesięcy temu wybrał dyrektora Morawskiego, a teraz go odwołuje - powiedziała aktorka w rozmowie z Faktem. Wydaje mi się, że obowiązkiem Urzędu Marszałkowskiego jest udzielenie poparcia, danie mu czasu na działanie. Pracę dyrektora można oceniać po jakimś czasie, a dyrektor Morawski nie miał miesiąca spokojnej pracy. Wszyscy doskonale wiedzą w jakich okolicznościach musiał pracować... Kilka dni po wyborze dyrektora Morawskiego wybuchła burza i bunt - zaznaczam - mniejszości zespołu. Pojawiają się w prasie nieprawdziwe informacje jakoby była to większość - absolutnie nie! Na 130 lub 140 osób zatrudnionych w teatrze, ponad 100 osób było za dyrektorem. Ta krzycząca mniejszość niestety zdominowała większość. Za to, co się stało w teatrze odpowiada Urząd Marszałkowski. W tej chwili teatr jest splądrowany.
Może Dominika liczy na nowe role? W tej chwili chyba nie idzie jej zbyt dobrze: NOWA CHAŁTURA Figurskiej i Chorosińskiego: Edukacyjny spot MEN o lekcjach historii...