Kolejny odcinek Idola uczestnicy otworzyli wspólnym wykonaniem piosenki Uptown Funk Marka Ronsona. Tematem wieczoru były "hity muzyki tanecznej", o pomoc w choreografii poproszono więc Rafała Maseraka, który między innymi nauczył Żelkę, że ta ma "pokazywać pupę i pierś".
Angelika Zaworka wykorzystała nowo zdobytą wiedzę w trakcie występu z piosenką Britney Spears Toxic, przed którym w zapowiedzi po raz kolejny opowiedziała o swojej 3-letniej córce. Tym razem widzowie mogli dowiedzieć się, że dziewczynka "sama już się ubiera i korzysta z toalety". Oceny po występie Żelki były umiarkowanie entuzjastyczne.
Wiarygodność twoja dzisiaj w tym tańcu była duża. Popraw falsety - poleciła jej Ela Zapendowska.
Podobnego zdania była Ewa Farna.
Więcej śpiewania bym tu widziała, ale ruch sceniczny był, zadanie wykonane - oceniła.
Kolejny wystąpił Adam Kalinowski z piosenką September zespołu Earth, Wind & Fire. Jury zgodnie z tendencją panującą od kilku odcinków miało liczne uwagi.
Nie zatrybiło między tobą a tancerkami - zarzucił uczestnikowi Janusz Panasewicz.
Kicałeś fajnie, rytmicznie. Mimo że było parę nieprecyzyjnych rzeczy, ale mi się podobało, śpiewałeś ostrym, fajnym dźwiękiem - próbowała chwalić Ela i natychmiast została sprowadzona na ziemię przez Farną.
Nie wiem, gdzie Ela zostawiła uszy, ale na pewno nie były tutaj - dogryzła jurorce. Widziałam po tobie, że chciałeś przekazać "co ja tutaj robię". Wiedziałeś, że to nie twoje i nie walczyłeś. Byłeś zrezygnowany.
Nie do końca też spodobał się występ Karoliny Artymowicz z piosenką Please don’t stop the music Rihanny.
Dzisiaj pierwszy raz mi się nie podobało. Umknęła ta wrażliwość i rusałkowatość . Mam tu łzę - zasmucił się Wojtek Łuszczykiewicz.
Ten występ dodał tobie energii, ale czasami dla mnie to było komiczne, bo to do twojej estetyki w ogóle nie pasuje - potwierdziła Ewa.
Kolejny był Mariusz Dyba w utworze Johna Newmana Love me again. Chociaż poradził sobie bardzo dobrze, również spotkał się z krytyką.
Trochę mi przeszkadzało, że za bardzo pozmieniałeś melodię, ten utwór wymagał innej wrażliwości - stwierdziła Farna.
Górne dźwięki były niedociągnięte i to wiele razy, znowu się muszę czepiać - dodała Ela.
Z tobą jest jak z damą na pierwszej randce, niby chce, ale trochę nie wypada - podsumował filozoficznie Wojtek.
Nieoczekiwanie Dyba doczekał się pochwały od Janusza.
Jak dla mnie dzisiaj było o wiele lepiej, niż ostatnio. Znalazłeś swoją barwę - powiedział.
Następna wystąpiła Patrycja Jewsienia, która zmasakrowała utwór Hot Stuff Donny Summer, za co zasłużenie zebrała gromy od jurorów.
Początek był strasznie niepewny, nie wiedziałaś czy się skupić na śpiewaniu, czy na tańczeniu - próbował w miarę delikatnie skrytykować Panasewicz, jednak Farna nie owijała już w bawełnę.
Mnie to strasznie boli i fizycznie bolało. Był to tragiczny występ, niegodny finału i te fałsze! Mnie to fizycznie bolało - powtarzała z niedowierzaniem.
Rację musiała przyznać jej Zapendowska.
Patrycja, najgorszy twój występ. To nie jest gatunek, w którym umiesz się pokazać. Nawet ślepa zauważyła, że ten taniec był koślawy. Sorry.
Znacznie lepsze wrażenie zrobił za to Jakub Krystyan, który zmierzył się z piosenką Barry’ego White’a My first, my last, my everything.
Zyskałeś tak dużą swobodę, że twoje błędy w ogóle mi nie przeszkadzają. Ty w klubie disco możesz robić wszystko - skomentował cytatem z "Franka Kimono" Łuszczykiewicz.
Również Ela była zadowolona z występu Jakuba.
Twój ruch był bardzo minimalny, ale był ok. Nie robiłeś z siebie pajaca. Myślę, że nieżyjący już Barry White by się za ciebie nie wstydził.
Wyznaję zasadę "słuchajta Barry White’a" - ogłosił Janusz. Masz dużo Barry’ego, dla ciebie nic się nie kończy w tym programie.
Nieco bardziej sceptyczna była Farna.
Ileż można powtarzać, że masz piękną barwę. Zaczyna mnie wkurzać, że przy każdym twoim występie modlę się żebyś trafił w dźwięki. Powinieneś iść do jakiegoś specjalisty i rozwijać warsztat.
Na tym występy uczestników się zakończyły, a widzów uraczyła piosenką "gwiazda odcinka", Cleo.
Do dogrywki trafili tym razem Adam Kalinowski i Patrycja Jewsienia. Ten pierwszy próbował obronić się utworem Jeremy z repertuaru Pearl Jam, zaś Jewsienia postawiła na True colors Phila Collinsa, który nie przyniósł jej szczęścia.
Po głosowaniu Janusza, Eli i Wojtka, o losie uczestniczki miała zadecydować, nieukrywająca antypatii do niej, Ewa. Farna skorzystała z tej szansy, wyrzucając ją z programu.
Dobrze zrobiła?