Piątkowy odcinek Tańca z Gwiazdami był jednocześnie ćwierćfinałem show. Ponieważ zostały tylko cztery pary, każda z nich miała do wykonania aż trzy choreografie. Pierwszą z nich uczestnicy dedykowali swoim bliskim.
Natalia Szroeder zadedykowała swój taniec współczesny rodzicom "dzięki którym jest teraz taka jaka jest".
Przeuroczy był ten pokaz - oceniła Iwona Pavlović. Jesteś jedną z niewielu gwiazd, która jest jaka jest. Twój taniec do tego pasuje. Jak dla mnie trochę był za bardzo stacjonarny.
To było piękne, bo bardzo współczesna dziewczyna tańczyła bardzo współczesną choreografię z bardzo klasycznym przesłaniem - dla mamy i taty - dodał Andrzej Grabowski.
Michał Malitowski miał na ten temat nieco inne zdanie.
W tańcu ma być tak, że to nie ty masz się wzruszać, tylko my twoim tańcem - wyjaśnił. No i tak nie było.
Para zdobyła 36 punktów.
Iwona Cichosz zadedykowała choreografię do utworu Dżem Do kołyski swojej babci.
Moja cała rodzina jest głucha: babcia, mama, tata, siostra - wyznała Iwona. To babcia motywowała mnie do nauki mówienia i chociaż sama nie umiała zbyt dobrze, opowiadała mi różne historie.
Szczególnie wzruszający był fragment, który Iwona wykonywała solo w kompletnej ciszy.
Było lepiej niż u Natalii, większa koncentracja ruchu i my też mogliśmy coś poczuć - ocenił Malitowski. Fajnie wyprowadzałaś impulsy ze swojego ciała. Niektóre osoby są stworzone do tego, żeby być na scenie.
Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby ogarnęło mnie takie wzruszenie - oświadczyła z entuzjazmem Beata Tyszkiewicz.
Ja się nawet nie wypowiem, bo tak się wzruszyłam, że nie mogę oddychać - dodała Iwona.
Para zdobyła maksymalne 40 punktów.
Dominika Gwit zadedykowała jive'a swojemu chłopakowi, którego zna aż pół roku i stąd wie, że jest miłością jej życia.
Trochę by się przydało akcji swingowej - skomentował Malitowski. Ale najważniejszy jest feeling i ta iskra i ty to masz.
Aż się z nogę kopnęłam z wrażenia - wyznała Gwit.
Pavlović i tak tradycyjnie przyczepiła się do tych nieszczęsnych nóg, które, jak już nieraz zaobserwowała u Dominiki, były za daleko od siebie.
Przeszkadzała mi taka rzecz, że kolana powinny pracować tak blisko siebie, że powinny być dziury w rajstopach - powiedziała Iwona. Tego nie było, wiec źle.
Para zdobyła zaledwie 29 punktów.
Marcin Korcz zatańczył walca wiedeńskiego do ulubionego utworu babci, piosenki Toma Jonesa Dilajla.
Jesteś jedynym mężczyzną, który dotarł tak daleko - przypomniała Iwona Pavlović. Byłam zaszokowana twoją przestrzennością w tym tańcu.
Podkręciłbym troszeczkę bardziej, a dzisiaj rama trochę spadała, no ale jesteś naszym rodzynkiem i trzymamy się razem - ocenił Malitowski. Ocena będzie nieco słabsza, ale to dlatego, że cię lubię.
Ja nie widziałem żadnego błędu - ujawnił Grabowski.
Marcin i Wiktoria zdobyli 34 punkty.
Kolejnym etapem była improwizacja z udziałem wszystkich uczestników, do której mogli zaprosić także osoby z widowni. Do wygrania były dwa dodatkowe punkty. Iwona Pavlović i Michał Malitowski na bieżąco eliminowali najsłabszych uczestników życzliwym "Wyjazd! Out!". Rywalizację wygrała Wiktoria Omyła z panem w okularach z Bytomia, zdobywając dla Marcina Korcza dwa punkty, które przesunęły ich na drugie miejsce w klasyfikacji ogólnej, ex aequo z Natalią i Janem.
Jako trzecią choreografię Szroeder i Kliment wykonali jive'a do utworu Natalii Lustra.
Technicznie rewelacyjnie - ocenił Malitowski. Jedna noga pracuje i druga noga pracuje.
Nagle nam wyskoczyła Natalia z takim pięknym technicznie tańcem. Tańczyłaś inaczej flicki, a inaczej kicki - dodała Pavlović. W tym programie to prawie niemożliwe.
Para zdobyła 38 punktów.
Iwona Cichosz i Sterano Terrazzino zatańczyli cha-chę w biało-złotych kostiumach, stylizowanych na antyczne, w towarzystwie legionistów w hełmach z pióropuszami.
Widać było pracę twoich nóg. Było dużo pustych momentów. Każdy ruch powinien być o czymś - wyjaśnił Malitowski.
Wkradła ci się tu taka mechaniczność - dodała Iwona. Taki robot. Ale to była bardzo ładna cha-cha.
Ja jestem zachwycona, jak pani pięknie słucha Stefano, nie słysząc - skomentowała Tyszkiewicz.
Para została oceniona na 33 punkty.
Dominika Gwit i Żora Korolyov wykonali salsę. Przy okazji Gwit wyznała, że jest zachwycona tańcem Iwony i Natalii, ale za najlepszego w tej edycji uważa Marcina Korcza.
Ja też jestem obiektywny i widzę, że inni tańczą lepiej - wyznał ciepło Żora.
Iwona też była sceptyczna: Tańczą twoje ręce, nogi, ale nie tańczy twój środek ciała - oceniła.
Tańczysz tak, że wiadomo, że to jest twój ruch - skomentował Malitowski, choć ciężko ocenić, czy był to komplement.
Para zdobyła 31 punktów.
Marcin Korcz i Wiktoria Omyła zatańczyli tango w nowoczesnej stylistyce, do utworu Królowa łez Agnieszki Chylińskiej.
Nie spodziewałam się, że mnie oczarujesz takim nowatorskim tańcem - stwierdziła Iwona Pavlović. Bardzo pięknie oddałeś charakter muzyki i tańca. Myślę, że Agnieszka Chylińska byłaby zadowolona z takiej interpretacji.
Pracujesz nad stylem - przyznał Malitowski. Jesteś coraz bardziej wyrafinowany.
Piękne kostiumy, które złamały tradycyjność tego tanga - dodała Tyszkiewicz.
Para zdobyła wysokie 38 punktów, co dało im już drugi w tym odcinku awans, tym razem na pierwsze miejsce, obok Iwony i Stefano.
W strefie zagrożenia znaleźli się Natalia i Jan oraz Dominika i Żora. Z programem pożegnali się, zgodnie z przewidywaniami, Dominika i Żora. Nawet nie wyglądali na specjalnie zdziwionych.
Oj tam, poradzicie sobie beze mnie. Ja się cieszę, bo to była piękna przygoda. Ale wiem, że w moim życiu wszystko dzieje się wtedy, kiedy ma się dziać. I ja wiedziałam, że ten dzień będzie właśnie tak wyglądał - wyznała Gwit. Żora mi zapowiedział: tylko nie gadaj za dużo, bo ja też będę chciał coś powiedzieć. Kochani, nie dajcie sobie nigdy wmówić, że powinniście żyć jakimś innym życiem niż żyjecie.
**
"Taniec z gwiazdami": od Natalii Szroeder nie można oderwać wzroku. Co za kusicielka!**
