We wrześniu zeszłego roku w USA zrobiło się głośno o sprawie dentysty z Oklahomy, którego dziewczyna oskarżyła o skatowanie jej 19-miesięcznego synka. W wyniku odniesionych obrażeń chłopiec zmarł. Kobieta oskarżyła 35-letniego Berta Franklina o to, że rzucił nim o podłogę głową do dołu, a następnie skopał. Kobieta przedstawiła w sądzie nagranie na kamerze, które miało potwierdzić jej słowa.
Do samego incydentu doszło jeszcze w lipcu zeszłego roku. 19-miesięczny Lincoln Lewis trafił do szpitala z rozłupaną czaszką i krwotokiem w mózgu. Przetransportowano go helikopterem do innego szpitala, gdzie byli specjaliści, którzy mogli mu pomóc - niestety, dziecko zmarło.
Nagranie, jakie Roxanne Randall przedstawiła w sądzie według obrońcy dentysty nie pokazuje, że jego klient dokonał zarzucanego mu czynu. Film został wykonany z kuchni, podczas gdy Franklin z dzieckiem byli w salonie. Widać wyraźnie, że mężczyzna trzymał potem na ręce bezwładnego chłopca, drugą ręką sięgając po pizzę.
Kobieta twierdzi, że przebywała wtedy na piętrze, gdy usłyszała głośny łomot. Gdy zbiegła na dół, partner powiedział jej, że to pies głośno pobiegł po piłkę, zaś chłopiec przysnął. Później w sądzie twierdził, że wszystkie dziwne gesty, jakie wykonywał, związane były z zabawą z psem, a nie znęcaniem się nad dzieckiem.
Roxanne powiedziała w sądzie, że zaczęła się martwić o dziecko dopiero o drugiej nad ranem, gdy poszła do syna nakarmić go butelką. Zobaczyła, że jego oczy były bardzo szeroko otwarte, a dziecko miało problemy z oddychaniem.
Podczas gdy sprawa jeszcze się ciągnie, Randall wystąpiła w popularnym w USA programie Dr. Phil, w którym opowiedziała o momencie, gdy dotarło do niej, że dziecko umiera.
Obudził mnie jakiś dźwięk. Myślałam, że Lincoln kasłał - powiedziała w programie. Wstałam i pamiętam, że od razu pomyślałam: "No, przecież wiedziałam, że będzie chory..."
Gdy przyszła do pokoju dziecka z butelką z mlekiem oraz lekarstwami, "usłyszała, że rzęzi".
Odłożyłam wszystko i wzięłam go na ręce. A gdy go trzymałam, jego ciało było zupełnie wiotkie. Więc zaczęłam krzyczeć do Franklina, żeby wezwał pogotowie. A on wstał po drugiej stronie łóżka i po prostu się na mnie gapił.
Po złożeniu doniesienia na prokuraturę okazało się, że Franklin, z którym Roxanne spotykała się od roku był... żonaty. Sąd odmówił mu możliwości wyjścia za kaucją, gdyż sędzia uznał go za "zagrożenie dla społeczeństwa".