Kiedy Angelina Jolie postanowiła rozwieść się z Bradem Pittem, fani gwiazdorskiej pary zaczęli mnożyć domysły na temat prawdziwego powodu końca ich miłości. Podczas gdy Angelina oskarżyła Brada o przemoc wobec ich syna, aktor skupił się na sądowej batalii o dzieci i nie udzielał się medialnie.
Teraz, kiedy w końcu się dogadali, Pitt w końcu postanowił przerwać milczenie. W wywiadzie udzielonym magazynowi GQ wyznaje, co doprowadziło go do utraty rodziny i poważnego załamania kariery:
Szczerze mówiąc, potrafiłem opić Rosjanina jego własną wódką. Byłem w tym dobry, wręcz profesjonalny. Piłem za dużo i to stało się problemem. Cieszę się, że minęło już pół roku, odkąd jestem trzeźwy. To słodko-gorzki czas, podczas którego odzyskałem czucie w palcach - wyznaje aktor.
Właśnie zacząłem terapię. Uwielbiam ją. Musiałem przejść przez dwóch lekarzy, ale w końcu trafiłem na odpowiedniego terapeutę.
Pitt opowiedział także o rozwodzie i tym, jak wpłynął on na stan psychiczny jego dzieci:
To dla nich bardzo trudne, kiedy rodzina tak nagle się rozpada. Na szczęście mnie i mojej partnerce udało się dogadać w tej kwestii i wypracować pewne rzeczy. Ten trudny okres to dla mnie czas przyglądania się moim słabościom i porażkom. Mam w sobie potrzebę poszukiwania sprawiedliwości. To takie naiwne, ta wiara w to, że świat jest sprawiedliwy. I mówi to facet, który wygrał na loterii, wiem o tym.
Pamiętam, i mówię całkiem serio, że w zeszłym roku nawiedziła mnie taka myśl: ktoś przechodził przez podobny skandal, wszędzie było o tym bardzo głośno. Pomyślałem: dzięki Bogu, że nigdy nie będę musiał przez to przechodzić. Mam swoje życie, swoją rodzinę, robię swoje, nie robię nic nielegalnego, nie wchodzę nikomu w drogę. A teraz? Jak szedł ten cytat Davida Fostera Wallace’a? Prawda cię wyzwoli, ale najpierw sponiewiera. A moją prawdą było uświadomienie sobie, że świetnie idzie mi odcinanie się od wszystkiego, co sprawia mi trudności.