W minionym tygodniu głośno było o oryginalnym pomyśle Gazety Trybunalskiej z Piotrkowa Trybunalskiego, która postulowała, by kolejnym papieżem został... ojciec Tadeusz Rydzyk. Zdaniem dziennikarzy Trybunalskiej przedsiębiorczy redemptorysta ma wszystkie cechy wymarzonego ojca świętego: zakładając Radio Maryja pokazał, że potrafi zgromadzić wokół siebie "miliony Polaków", a "wierni go uwielbiają". Pryz okazji Trybunalska zaznaczyła, że Franciszek nie nadaje się na papieża, bo zaprzyjaźnił się ze "wszystkimi": liberałami, gejami i lesbijkami oraz... dziennikarzami i dziećmi (!).
Dziennikarze Gazety Trybunalskiej muszą chyba naprawdę lubić swoją pracę oraz polityczne science fiction, bo w kolejnym artykule przekonują, że prezydentem Piotrkowa Trybunalskiego powinien zostać... Bartłomiej Misiewicz. Tak, ten sam, który dzięki Antoniemu Macierewiczowi zrobił błyskawiczną karierę w PiS-ie, z którego wystąpił jednak w połowie kwietnia. Trybunalska widzi to trochę inaczej: pulchny 26-latek okazał w ten sposób polityczną dojrzałość i... poświęcił się dla rządu Beaty Szydło:
Pomimo ogromnych nacisków politycznych odznaczył się niepospolitą odwagą, stawiając czoła zgranym politykierom i ich poplecznikom - zachwyca się Trybunalska. Należy podkreślić jego lojalność wobec partii, gdyż nawet po atakach ze strony niektórych prominentnych członków Prawa i Sprawiedliwości, nie odpowiedział pięknym za nadobne, wolał spowolnić swoją karierę polityczną, niż zaszkodzić rządowi Beaty Szydło.
Gazecie Trybunalskiej nie przeszkadza nawet fakt, że Misio wciąż nie ma wyższego wykształcenia. Jak optymistycznie prognozują dziennikarze, kiedy już skończy szkołę ojca Tadeusza Rydzyka, wytrąci ten argument "niemieckim i lewackim pismakom".
Dalej jest już tylko lepiej: zdaniem dziennikarzy Trybunalskiej, w Piotrkowie potrzebny jest człowiek "młody, energiczny, błyskotliwy, bezkompromisowy, nie związany z miejscowymi koteriami, który nie będzie się bał wziąć do rąk przysłowiowej "miotły" i wymieść zasiedziałe układy". Idealnym kandydatem jest oczywiście Bartek, który u boku Antoniego Macierewicza "wiele się nauczył, nabrał ogłady, rozwinął swój talent organizacyjny".
Temu ostatniemu faktycznie trudno zaprzeczyć: Misiewicz przelewał na konto PiS-u... 30 ZŁOTYCH MIESIĘCZNIE! "Korzystał też ze zniżki studenckiej"