Hugh Grosvenor jest synem zmarłego w sierpniu 2016 roku księcia Westminsteru. 26-latek odziedziczył po ojcu nie tylko książęcy tytuł i rodzinną posiadłość Eaton Hall, ale także ogromną fortunę oszacowaną na 9 miliardów funtów (około 50 miliardów złotych). Ojciec Hugh był przez lata najbogatszym obywatelem Zjednoczonego Królestwa, a fortuny "dorobił się" dzięki firmie deweloperskiej Grosvenor Group. Po śmierci "króla wyspiarskich nieruchomości" Hugh stał się najmłodszym miliarderem na świecie. Odziedziczył hektary ziemi i nieruchomości w najdroższych miejscach Londynu, a także luksusowe, zagraniczne siedziby i udziały w wartej 19 miliardów dolarów firmie.
Ogromna fortuna księcia uczyniła z niego "najgorętszą partię" na Wyspach Brytyjskich. O życiu prywatnym arystokraty wiadomo jednak niewiele. W 2013 roku przykuł na moment uwagę brytyjskich mediów, gdy William i Kate poprosili go, by został ojcem chrzestnym ich pierwszego syna, George'a. Hugh ukończył studia z zakresu zarządzania i rolnictwa na Uniwersytecie Newcastle.
Choć młody książę może pochwalić się naprawdę pokaźnym majątkiem, znajomi określają go jako "normalnego i skromnego chłopaka". Grosvenor od kilku lat angażuje się w akcje charytatywne i z powodzeniem mnoży majątek odziedziczony po ojcu.
Nie mieliśmy pojęcia, że jego ojciec był miliarderem - twierdzą jego znajomi w rozmowie z The Sun. Nigdy nie chwalił się pieniędzmi ani drogimi gadżetami, chociaż bardzo często stawiał kolejki w barze. Mimo to ma bardzo trzeźwe podejście do życia i nigdy nie zachowywał się jak osoba z wyższych sfer. Jest po prostu dobrym chłopakiem.
Przypomnijmy, że do najmłodszych miliarderów na świecie należą współzałożyciele Facebooka - Dustin Moskovitz i Mark Zuckerberg, którzy mają obecnie po 32 lata. Majątek Zuckerberga jest wart 55 miliardów dolarów, a tylko w tym roku urósł o 9,2 miliarda.