Najnowszy odcinek programu Kuby Wojewódzkiego rozpoczęła swoim mini recitalem Natalia "nie umiem być suką" Nykiel, promująca swój nowy singiel. Pierwszym rozmówcą Wojewódzkiego był jednak Tomasz Adamek.
Były zawodowy mistrz świata organizacji International Boxing Federation (IBF) i International Boxing Organization (IBO) w kategorii juniorciężkiej oraz World Boxing Council (WBC) w kategorii półciężkiej mieszka obecnie w Stanach Zjednoczonych. Może to i lepiej, bo w Polsce wiele rzeczy go denerwowało. Adamek nie ukrywał swoich opinii na temat gejów i lesbijek, którzy, jego zdaniem, nie idą dobrą drogą. Trzy lata temu wyznał, że wróci do ojczyzny, kiedy "będą rządzić normalni ludzie". Widocznie uznał, że ten moment jeszcze nie nastąpił.
Mój dzisiejszy gość to prawdziwa, żywa legenda - zapowiedział go Wojewódzki. Krążą o nim legendy. O mnie krąży jedna żywa legenda, tylko ta, że jestem gejem. On mieszka w USA, ja mieszkam na Powiślu. Kiedy on się urodził, jego ojciec wziął go na ręce i powiedział: on będzie bokserem. Kiedy ja się urodziłem, byłem tak brzydki, że moja mama zamykała oczy, kiedy karmiła mnie piersią. On podobno jest ustawiony finansowo do końca życia, ja też, pod warunkiem, że moje życie skończy się za tydzień. On mógłby mnie zabić jedną ręką, ja przy nim wyglądam jak samica ćmy księżycowej. Co robić, taki los…Prosto ze Stanów Zjednoczonych: Tomasz Adamek! Tęskniłeś za mną?
Nie - odpowiedział Adamek. Poprzednim razem byłeś paskudny, powycinałeś wszystko, co ci nie pasowało. Powiem szczerze, że parę razy włączyłem twój program, bo mam polską telewizję, ale nie było ciekawie, więc wyłączyłem. Nie pamiętam, kto był gościem. Jestem bokserem, więc mam krótką pamięć. Ciebie pamiętam, mordki niewyjściowe to się pamięta całe życie. Za to jak widzę piękną kobietę to zamykam oczy. Jedną tu widziałem, chodziła sobie. Jak to górale mówią: zdrowa klacz. Bogu dziękować, pieniądze zarobiłem, mam żonę, dwie córki, jestem szczęśliwym człowiekiem. Pokusy są zawsze. Jak idziesz po Warszawie, piękne kobiety chodzą to zawsze oko ucieknie.
Wojewódzkiego tradycyjnie interesowało najbardziej, czy jego gość ma więcej pieniędzy od niego.
Na chleb z szynką jest - odpowiedział wymijająco Adamek. Powiem tak: gdybym teraz zakończył karierę, to nie musiałbym iść do pracy. Często sportowcy tracą pieniądze, no bo kobitki, te sprawy, rozwody i potem muszą wracać do pracy. Ja nigdy nie powiedziałem, że kończę. Mówiłem, że trzeba by skończyć, ale nie że definitywnie kończę. Pytają mnie, czy wracam dla pieniędzy. Nie, bo nie muszę. Wracam z nudów. Kocham adrenalinę, kocham ring, to jest uzależnienie. Za darmo się po mordzie nikt nie chce bić.
Adamek obenie przygotowuje się do walki, która odbędzie się w czerwcu w Gdańsku.
Gdyby to nie miało być na poważnie, to bym nie przyjeżdżał do Polski dziewięć tygodni przed walką, żeby się przygotować. Trenuję dwa razy w tygodniu - wyznał w telewizji. Byłem trochę zły po ostatniej walce, bo sędzia, Polak, a zachował się zupełnie nie jak Polak. Gorzej niż Niemiec. No więc spakowałem się na ten wyjazd do Polski, córki mówią: „No, tata, gdzie ty, stary już jesteś". Moje córki to już panny. Starsza skończyła dwadzieścia lat. Jestem surowym ojcem. Córki wiedzą, co mają robić. Żona też. Ja żonę szanuję, ale musi być dyscyplina w domu. Niedziela jest, to idziemy do kościoła. Nie ma takiej opcji, żeby córka spotykała się z nie- Polakiem. Ma chłopaka, syna kolegi. Sam pozwoliłem. Powiedziałem: Tak, możesz zaprosić moją córkę na obiad. No i tak są razem. Ja muszę wiedzieć, kogo ona wybiera. A jakby wybrała jakiegoś Kubę Wojewódzkiego? - po czym wykonał gest, symbolizujący bicie. Po pierwsze nie chodzisz do kościoła. Po drugie - kobieciarz. Po trzecie - siejesz kit. Mówisz prawdę, jak się pomylisz. Po to cię tu trzymią. Młodsza córka nie lubi czarnych. Powiedziała mi: Tato, dobrze wybrałeś siostrze chłopaka. Mi też musisz wybrać. Póki córki są w domu, tata musi mówić, co mają robić.
Potem rozmowa zeszła na egzorcyzmy.
Egzorcyzmom to musisz chcieć się poddać. Dobrowolnie musisz się poddać wypędzeniu - wyjaśnił bokser. Ksiądz Michał to mój przyjaciel do dzisiaj. Przed walką oczywiście modlitwa, msza święta, spowiedź, eucharystia. Kliczko podobno stosuje hipnozę. Mój znajomy poczuł od niego złe moce. Ja nie poczułem, mialem poodciname wszystko, bo ksiądz zrobił swoją robotę. Przegrałem, bo nie zdążyłem się zaaklimatyzować i nie byłem sobą.
Myślisz, że ja jestem opętany przez szatana? - zapytał Wojewódzki
Zniewolony jesteś na sto procent - potwierdził Adamek.
Na koniec zaproponował jeszcze lanie Natalii Nykiel, którą uznał za rozpuszczone dziewuszysko, bo wyznała, że nie umie gotować ani sprzątać. Zalecił jej także zrzucenie pięciu kilogramów.